Mistrz Polski w jeździe na żużlu Janusz Kołodziej ma otrzymać "dziką kartę" na przyszłoroczny cykl Grand Prix - poinformował prezes Polskiego Związku Motorowego Andrzej Witkowski.

O kartę dla Janusza jestem zupełnie spokojny - powiedział Witkowski, zdradzając kulisy swoich rozmów z przedstawicielami władz międzynarodowej federacji (FIM). Prezes PZM jest jednocześnie wiceprezesem FIM.

Wolę poczekać na oficjalną decyzję BSI, czyli organizatorów Grand Prix. Wtedy będę się cieszył. Poczekajmy jeszcze dwa tygodnie. Dziś jestem szczęśliwy przede wszystkim z tego powodu, że skończyłem sezon cały i zdrów - skomentował żużlowiec Unii Leszno, który w sobotę był trzeci w kończącym mistrzostwa świata turnieju Grand Prix w Bydgoszczy.

Kołodziej byłby czwartym reprezentantem Polski w przyszłorocznym cyklu Grand Prix, obok mistrza świata Tomasza Golloba, wicemistrza - Jarosława Hampela i czwartego w klasyfikacji generalnej Rune Holty.

W poniedziałek Gollob, Holta, Kołodziej oraz Adrian Miedziński zostali nagrodzeni przez Polski Związek Motorowy. Spotkali się również z ministrem sportu Adamem Gierszem. Do Warszawy nie mógł przyjechać chory Hampel.

Za tytuł mistrza świata Gollob otrzyma od PZM 35 tys. złotych, a Hampel za srebrny medal - 30 tys. Wszyscy zawodnicy z drużyny, która wywalczyła Puchar Świata, dostaną do podziału 70 tys. złotych od PZM i 75 tys. od FIM.