Rywalem Mistrzów Polski będzie Unicaja Malaga. Na mecz już od dawna nie ma biletów. Asseco Prokom jest pewny drugiego miejsca w tabeli, które daje mu pierwszy w historii awans do najlepszej ósemki Euroligi.

Hiszpańska Unicaja odpadła z dalszej fazy rozgrywek w minionym tygodniu po porażce z CSKA Moskwa we własnej hali 70:76.

Gdynianie z pewnością będą się chcieli pokazać w ostatnim spotkaniu grupowym TOP 16 z jak najlepszej strony, tym bardziej, że ich mecze rozgrywane w minionych 10 dniach nie były najlepsze. Mistrzowie Polski przegrali cztery z pięciu pojedynków, w tym przed tygodniem w Kownie z Żalgirisem w piątej kolejce Euroligi (88:93). Ulegli też w sobotę we własnej hali trzeciej drużynie ligowej Polpharmie (73:82), doznając drugiej z rzędu porażki w PLK.

Mecz z Unicają ma psychologiczne znaczenie. Zwycięstwo podbuduje morale drużyny trenera Tomasa Pacesasa, która tak znakomicie wypadła w Maladze. Mistrzowie Polski wygrali na wyjeździe 70:50, czym otworzyli sobie drzwi do awansu do ćwierćfinału Euroligi. Gdynianie dobrze bronili i wygrali w Maladze walkę pod tablicami (44:34), a właśnie ten element szwankował w ostatnich meczach.

Przegraliśmy pod tablicami w Kownie, także z Polpharmą we własnej hali, co nie zdarzyło się nam wcześniej w tym sezonie. Trzeba wyciągnąć wnioski - powiedział trener Tomas Pacesas.

W związku z setnym meczem w Eurolidze kibiców Asseco czekają liczne atrakcje. Jedną jest losowanie nagrody głównej konkursu ogłoszonego na stronie internetowej klubu. Jest nią zegarek ze szkłem dotykowym jednej z czołowych światowych firm.

 We wczorajszym meczu CSKA Moskwa pokonała Żalgiris Kowno 84:71. Rosyjski zespół zapewnił sobie pierwsze miejsce w grupie. Do ćwierćfinałów awansował z bilansem pięciu zwycięstw i jednej porażki, której doznał z Asseco Prokomem w Gdyni.