"Zrobimy wszystko, żeby awansować. Teraz nie powstrzyma nas nawet śnieg i gradobicie" - powiedział trener piłkarzy Legii Maciej Skorża przed rewanżem w Warszawie z tureckim Gaziantepsporem w 3. rundzie kwalifikacji Ligi Europejskiej. W pierwszym meczu Legia wygrała 1:0 po bramce Miroslava Radovicia.

Presja jest taka sama jak wcześniej. Wynik z Turcji stawia nas w lepszej sytuacji i nasze szanse awansu są trochę większe. Nie oznacza to jednak, że teraz my jesteśmy faworytami - powiedział Skorża podczas konferencji prasowej.

Fakt, że nie trzeba wygrać, aby awansować, nie oznacza, iż nie musimy dać z siebie maksimum. Trudno mówić o faworycie, bo według mnie już przed pierwszym spotkaniem ciężko było go wskazać. Odnośnie zatrucia, to po kilku słabszych dniach wszystko wróciło do normy - przyznał obrońca Michał Żewłakow.

Mając na względzie specyfikę tureckich drużyn, ta porażka to dla nich szok. W poprzednim sezonie to był jeden z najlepszych zespołów w rozgrywkach ligowych. Grał efektownie i zarazem skutecznie. Na wyjazdach jednak tureckie drużyny wypadają dużo słabiej niż na własnym podwórku - ocenił Żewłakow.

W pierwszym spotkaniu Gaziantepspor przegrał, ale przez całe spotkanie miał zdecydowaną przewagę. Cenne zwycięstwo udało się wywalczyć głównie dzięki dobrej postawie w bramce Wojciecha Skaby.

Nadal uważam Gaziantepspor za bardzo mocną drużynę. Myślę, że w polskiej lidze zdobyłaby mistrzostwo z kilkupunktową przewagą. Jednak po pierwszym meczu najważniejszy wniosek jest taki, żeby uwierzyć we własne umiejętności i nie bać się rywali - tłumaczył szkoleniowiec.

Skorża nie będzie mógł skorzystać z Michała Kucharczyka, który na wtorkowym treningu nabawił się kontuzji i będzie musiał pauzować przynajmniej przez tydzień. To oznacza, że nie weźmie również udziału w zgrupowaniu reprezentacji Polski przed towarzyskim meczem z Gruzją.