Przez całe lato intensywnie trenowałam i czuję, że jestem w dobrej formie, lecz co najważniejsze, po raz pierwszy od pięciu lat rozpoczynam sezon zdrowa i bez kontuzji - mówi jedna z najgroźniejszych rywalek Justyny Kowalczyk, Finka Aino-Kaisa Saarinen. Czterokrotna narciarska mistrzyni świata zamierza zdobyć jeszcze co najmniej jeden złoty krążek. Nie zamierza też rezygnować z Tour de Ski.

Cztery ostatnie sezony zaczynałam z kontuzją stopy, która jest już wyleczona. Dlatego też mogłam więcej trenować tradycyjne bieganie - poinformowała Saarinen. Podkreśliła też, że nie zamierza - jak Norweżka Marit Bjoergen - zrobić przerwy podczas Tour de Ski. Wiem, że Marit podobnie jak w ubiegłym sezonie "odpuści" Tour, lecz wszystkie moje najgroźniejsze konkurentki będą uczestniczyć. To mnie cieszy i motywuje, ponieważ jest to świetna impreza, dająca bardzo dobre przygotowanie przed mistrzostwami. W dodatku w tym sezonie organizatorzy poszli nam na rękę i tak ułożyli etapy, że znacznie zmniejszyły się odległości do jazdy samochodem, co było najuciążliwszym elementem tej imprezy - stwierdziła Saarinen.

Biegaczka przygotowywała się do sezonu nieco inaczej niż w ostatnich latach. Jej wieloletnia współpraca z trenerem Jarmo Riskisem zakończyła się wiosną i jej nowym szkoleniowcem jest teraz Szwed Niclas Groen. System treningowy zmienił się w ten sposób, że teraz więcej trenuję sama, lecz Niclas jest bardziej doradcą niż trenerem i bardzo mi pomaga w treningach stylem dowolnym - podsumowała Finka.

Zapowiedziała, że w Oslo zamierza obronić jeden z trzech złotych medali MŚ z Liberca: 10 kilometrów stylem klasycznym to moja specjalność. Wiem, że konkurencja będzie silna, lecz nie zamierzam oddawać tytułu dobrowolnie i będę walczyć. Zwłaszcza, że bardzo lubię startować w Holmenkollen. Do mistrzostw jest jednak jeszcze dużo czasu, wiele innych startów i różnych spraw, więc ten sezon będzie dla mnie pełen wyzwań.

Jednym z ważniejszych jest dla biegaczki… budowa luksusowej willi w rodzinnym miasteczku Hollola w południowej Finlandii, do której ma się wprowadzić zaraz po mistrzostwach świata. Fińskie media przypominają, że właśnie budowa posiadłości jest znanym już fatum fińskich sportowców, którzy w tym okresie tracą formę i wyniki. Oszczepnik Tero Pitkaemaeki zaczął rzucać o wiele krócej na skutek stresu związanego z dopilnowaniem budowy swojej willi. Biegaczka narciarska Virpi Kuitunen z kolei zawaliła z tego powodu cały sezon Pucharu Świata - przypomniał dziennik Hufvudstadbladet.

Saarinen żartowała z tych ostrzeżeń: Ja na szczęście mam swojego zastępcę, który pilnuje budowy. To moja siostra bliźniaczka i w ten sposób nikt nie będzie wiedział, czy jestem na miejscu, czy nie.

Aino-Kaisa Saarinen zdobyła tytuł mistrza świata w 2007 roku w Sapporo w sztafecie oraz trzy złote medale w 2009 roku w Libercu: na 10 kilometrów stylem klasycznym, w sztafecie i sprincie drużynowym. Na zimowych igrzyskach w Vancouver zdobyła dwa brązowe medale: na 30 kilometrów stylem klasycznym i w sztafecie oraz jeden olimpijski brąz w sprincie drużynowym w Turynie w 2006 roku.