Z Chorwatami trzeba bardzo konsekwentnie bronić. Jeśli będziemy realizować nasze założenia, to mamy szansę - uważa Bogdan Wenta, trener reprezentacji piłkarzy ręcznych. O godz. 16.30 polscy szczypiorniści zagrają z Chorwacją. To pierwszy w historii półfinałowy mecz biało-czerwonych w mistrzostwach Europy.

W ostatnich dniach z obozu rywala dochodziły informacje o niesnaskach panujących w drużynie. Trener Cervar, twórca potęgi tej ekipy, która m.in. sięgnęła pod jego rządami po mistrzostwo świata w 2003 roku, złoto olimpijskie w Atenach, srebro w MŚ 2005 i medale w tym samym kolorze w ME 2008 i MŚ 2009 ogłosił, że odchodzi po imprezie w Austrii. Głównym powodem jest, jak to określił, nienawiść zawodników do niego.

Trener Wenta przestrzega jednak, że nie będzie to miało wpływu na wartość zespołu przeciwnika w sobotnim półfinale. Znając Chorwatów to oni między sobą może i brzytwami się potną, ale w dniu w którym wychodzą na boisko stanowią ostrą brzytwę na ciebie - powiedział polski szkoleniowiec. Tacy są Chorwaci. Te ich rozterki, jakieś kłótnie, czy konflikty, które się gdzieś tam nagłaśnia, to ich właśnie w tym całym chaosie potrafią zmobilizować. To nadal jest bardzo niebezpieczny zespół, oparty na wielu indywidualistach. Naszą siłą jest grupa. Sławek, Bielecki, Jurasik, Jaszka, Jachlewski, są groźni, ale jak są razem.

W meczu z Chorwatami ma być sprawna cała 16 polskich zawodników. Artur Siódmiak, który czwartkowy mecz z Francją obejrzał z trybun, też powinien być w pełni sprawny.

Z tego co wiem w półfinale ma być wszystko OK. Miał stłuczenie stawu skokowego, tak to określił lekarz - oświadczył Wenta. Dlatego nie ryzykowaliśmy wystawienia go na mecz z Francją. W półfinale nie będzie już kalkulacji. Nie będzie można powiedzieć, że coś boli, czy nie. Mam nadzieję, że tam nad nami ktoś czuwa, i stamtąd przyjdzie pomoc.

W piątek podopieczni trenera Bogdana Wenty, dotarli samolotem z Innsbrucku do Wiednia. Wieczorem odbył się trening, na który nikt obcy nie miał wstępu.

Podobnie jak w rundzie zasadniczej tak i teraz wszystkie ekipy zostały zakwaterowane w jednym hotelu - Mercure, niedaleko stacji kolejowej Westbanhof. Stąd też jest bardzo blisko do Stadthalle, w której rozgrywane będą mecze. Przed zajęciami w hali odbyło sie spotkanie, podczas którego omawiano taktykę na następny dzień.

Bilety na mecze finałowe zostały już dawno wykupione.