We wtorek rozpocznie się nowy sezon najlepszej koszykarskiej ligi świata. Tytułu mistrzowskiego będą bronić zawodnicy Denver Nuggets. Polskich fanów z pewnością interesować będą występy Jeremy’ego Sochana i Brandina Podziemskiego. Jednym z najważniejszych pytań sezonu jest to jak nowych realiach NBA odnajdzie się Victor Wembanyama – wybrany w czerwcu w drafcie z numerem jeden przez San Antonio Spurs.

Francuz Victor Wembanyama to fenomen. Niezwykle wysoki gracz o bardzo długich rękach. Potrafi świetnie poruszać się po parkiecie, rzuca za trzy punkty, potrafi skutecznie blokować. Pod okiem doświadczonego trener Gregga Popovicia może wyrosnąć na wielką gwiazdę NBA. Na razie musi się jednak poznać nowe środowisko.

Wydaje mi się, że ciężko od niego oczekiwać takiego wejścia na wielki poziom jak przed laty LeBron James. Jednak jest to zawodnik, który nie ma tak atletycznej sylwetki. Natomiast jest gotowy na NBA. Większość Amerykanów trafia do ligi z uniwersyteckich rozgrywek. Wembanyama przychodzi z Euro jak wcześniej Luka Doncić, który był wcześniej gwiazdą Realu Madryt. Na Francuzie będzie ciążyć presja. Wszyscy wiedzą, jakie ma umiejętności i możliwości. Pytanie, jak będzie w stanie przełożyć to na ligę. W przedsezonowych spotkaniach wygląda naprawdę dobrze. Rzuca po 20 punktów. Wybija się nad rywali i to tak widocznie, bo jego zasięg jest ogromny. Gdy podnosi ręce i rzuca, to praktycznie oddaje rzut z wysokości kosza. To ogromna przewaga. Nie będzie od razu wielką gwiazdą, ale będzie ważną postacią San Antonio Spurs - twierdzi komentator Canal Plus Sport Artur Kwiatkowski.

Klubowym kolegą Wembanyamy będzie Jeremy Sochan. Dla reprezentanta Polski to będzie drugi sezon w NBA. Udało się więc już zebrać trochę doświadczenia. Teraz Sochan ma jednak więcej grać na pozycji numer 1, czyli jako rozgrywający.

Nie wiadomo, czego się spodziewać właśnie z uwagi na zmianę pozycji. Nie jest jeszcze pełnoprawnym rozgrywającym, więc oczekiwania są zmniejszone. Wydaje mi się, że trener Popovic wyprowadził na szerokie wody wielu znakomitych koszykarzy i widzi w Sochanie rozgrywającego. Dla niego to będzie poważna próba, bo wiemy, że rozgrywający to główna postać na parkiecie. Jeremiemu na pewno brakuje rzutu z dystansu. Przegląd pola ma w porządku. Musi popracować nad dryblingiem, bo to ważne na tej pozycji a sprawiało (mu) problemy. Sochan jest za to dobry w obronie, był za nią chwalony. Tu będzie mógł się wykazać - analizuje Kwiatkowski.

Kolejną ciekawą postacią z naszego punktu widzenia będzie Brandin Podziemski. Zawodnik polskiego pochodzenia będzie występował w Golden State Warriors. Myśli także o grze w naszej reprezentacji:

To zawodnik z dużym potencjałem. Chce starać się o polskie obywatelstwo. Jego dziadkowie pochodzą z Polski. Bardzo dobrze mówią po polsku. Rodzice trochę gorzej. Podziemski trafił do bardzo dobrej drużyny, wobec której są duże oczekiwania. Tam jest Stephen Curry, Klay Thompson. Wzmocnił ich Chris Paul - fantastyczny rozgrywający. Podziemski też jest graczem obwodowym. Ma bardzo solidną trójkę, potrafi rozgrywać. Będzie mógł się rozwijać w środowisku wielkich gwiazd - ocenia ekspert Canal Plus Sport.

Tytułu mistrzowskiego będą bronić Denver Nuggets z fantastycznym Nikolą Jokiciem. A kto może im zagrozić? Jak zwykle jest kilka drużyn, które stać na sukces i zdobycie mistrzowskich pierścieni:

Milwaukee Bucks to na pewno drużyna, na którą warto zwrócić uwagę. Do Giannisa Antetokounmpo został dokooptowany Damian Lillard, czyli też jedna z największych gwiazd ligi. Przez 10 lat grał w Portland Trail Blazers. Sukcesów brakowało i zdecydowano się na inne rozwiązania. Lillard trafił do Bucks i po raz pierwszy zagra w zespole z inną wielką gwiazdą. Mogą stworzyć świetny duet. W Boston Celtics nie ma wielkich gwiazd, ale są bardzo solidni zawodnicy jak Jaylen Brown i Jayson Tatum. Doszedł Jrue Holiday - świetny obrońca. Golden State Warriors czyli grupka weteranów ze znakomitym trenerem Stevem Kerrem. Dalej Phoenix Suns. Mają tercet świetnych graczy. Kevin Durant - znakomity weteran ma pociągnąć do suckesu Bradley’a Beala i Devina Bookera. Mamy też Los Angeles Lakers z LeBronem Jamesem, który w wieku 38 lat przystępuje do swojego 21 sezonu w NBA. Ma obok siebie Anthony’ego Davisa i innych solidnych graczy. To zespół nastawiony na sukces, bo nazywają się Lakers - wylicza Artur Kwiatkowski.

W nocy z wtorku na środę rozegrane zostaną dwa pierwsze spotkania nowego sezonu i powinno być ciekawie. Denver Nuggets zagrają z Los Angeles Lakers. Golden State Warriors powalczą z Phoenix Suns. W nocy ze środy na czwartek pierwszy pojedynek San Antonio SPurs. Rywalem będą Dallas Mavericks z Luką Donciciem.