Orlando Magic bardzo pewnie pokonali Detroit Pistons. Stało się to głównie za sprawą morderczej formy Dwighta Howarda. Przez nią też tylko 7 minut zagrał Marcin Gortat, który zdobył 3 punkty. Dallas Mavericks wygrali we własnej hali z Phoenix Suns.

Dwight Howard pokazał w środową noc naprawdę wyborną formę. W zwycięskim meczu przeciwko Detroit Pistons center Orlando Magic zdobył 33 punkty, zanotował 17 zbiórek i 7 bloków. - Nie można grać dużo lepszej koszykówki, aniżeli ta, jaką dzisiaj zaprezentował Dwight - komplementował swojego zawodnika Stan Van Gundy, szkoleniowiec Magic. Howarda dzielnie wspomagali Vince Carter (20 punktów) i Jameer Nelson (14 punktów).

Marcin Gortat dostał tylko 7 minut, aby pokazać swoje umiejętności. W tym czasie rzucił 3 punkty (trafił 1 rzut z gry i 1 rzut wolny), miał asystę, blok i faul. W ekipie przyjezdnych wyróżnił się Richard Hamilton, autor 36 punktów. Magic z bilansem 37-18 zajmują drugie miejsce w Konferencji Wschodniej.

W bardzo ciekawym starciu Dallas Mavericks pokonali u siebie Phoenix Suns. Duża w tym zasługa weterana NBA - Jasona Kidda. Rozgrywający zespołu z Teksasu zakończył spotkanie z dorobkiem 18 punktów, 7 zbiórek, 10 asyst i 7 przechwytów (indywidualny rekord kariery). - On jest niesamowity. Siedem przechwytów w jednym meczu to fenomenalny wynik - stwierdził Rick Carlisle, trener Mavericks.

- To jeden z największych zawodników w historii na tej pozycji. Uwielbiam grać z takimi graczami jak on. On daje dużą pewność siebie i gra dzięki niemu staje się o wiele prostsza - dodał Caron Butler (15 punktów), który kilka dni temu przeszedł do Dallas z Washington Wizards. 28 punktów i 7 zbiórek miał Dirk Nowitzki. Najlepszym graczem Phoenix był Amare Stoudemire - 30 punktów i 14 zbiórek. W tabeli Konferencji Zachodniej Dallas (33-21) zajmuje czwarte miejsce, zaś Phoenix (32-23) jest siódme.