Szwedzi skrytykowali trasę sprintu na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Oslo. Przewidują wiele incydentów i przepychanek. "Trasa jest wariacka" - ocenił norweski trener szwedzkich sprinterów Arild Monsen.

Pierwszy zakręt jest pod górę i mimo mniejszej szybkości nastąpią na nim przepychania, zwłaszcza że jest wąski. Ostatni zakręt, wychodzący na finisz, prowadzi już z góry i wówczas biegacze uzyskają dużą szybkość. Jeżeli ktoś na nim będzie czwarty, straci szansę zdobycia medalu. Dlatego walka o pozycje będzie wyjątkowo zażarta- wyjaśnił Monsen.

Trasa jest "kowbojska". Będzie ciasno i szybko, z pewnością dojdzie do wielu incydentów, ponieważ wszyscy będą walczyć na maksimum. Nie pozostaje nam nic innego, jak dobrze przygotować się psychicznie - ocenił zwycięzca ostatniego sprintu Pucharu Świata w Drammen Emil Jonsson.

Zakręty na trasie zostały poprawione po krytyce norweskich biegaczy, którzy testowali ją już w listopadzie. Jednak nawet oni wciąż nie są zadowoleni.