"Czuję się wspaniale. To największe zwycięstwo w mojej karierze. Wygrać taki etap, to coś specjalnego" - powiedział Czech Petr Vakoc po wygraniu drugiego etapu Tour de Pologne i zdobyciu żółtej koszulki lidera. Przyznał, że poniedziałkowy etap był bardzo trudny ze względu na upał. "Wypiłem przynajmniej 15 bidonów, może nawet 20. Było bardzo gorąco" - stwierdził.

Vakoc miał powody do satysfakcji, bo po raz pierwszy zwyciężył w koszulce grupy Omega Pharma-Quick Step. Wprawdzie niespełna miesiąc temu zdobył w Jeleniej Górze tytuł akademickiego mistrza świata w jeździe na czas i w wyścigu ze startu wspólnego, ale - jak wspomniał - poziom rywalizacji był na tamtej imprezie zupełnie inny
 
22-letni kolarz z Pragi uciekał w poniedziałek przez blisko 200 km z Przemysławem Kasperkiewiczem i Bartłomiejem Matysiakiem.

Współpraca z nimi układała się dobrze aż do drugiej lotnej premii (w Starych Babicach). Ostatnie 25 kilometrów jechałem jednak sam, bo osłabli. Nie wierzyłem, że mi się uda. Uwierzyłem praktycznie dopiero na ostatnim kilometrze - relacjonował.