Włoscy żeglarze nie mają sobie równych w gronie juniorów w klasie ILCA 6, a swoją klasę zaprezentowali w lipcu w Polsce. Najpierw w Dziwnowie Emma Mattivi i Mattia Cesana cieszyli się z tytułów mistrza świata juniorów, a teraz podczas Gdynia Sailing Days ci zawodnicy zostali w tej kategorii wiekowej mistrzami Europy. Na Zatoce Gdańskiej Polacy, choć medali nie zdobyli, wypadli lepiej niż na pełnym morzu.

Mistrzostwa Europy Juniorów w olimpijskiej klasie ILCA 6 były już trzecią imprezą rangi mistrzowskiej podczas tegorocznej edycji Gdynia Sailing Days. Wcześniej o medale mistrzostw Europy juniorów rywalizowali żeglarze i żeglarki w klasach 420 i 470. Tym razem do Gdyni przyjechało prawie 400 zawodników i zawodniczek z 41 krajów.

Rywalizację zdominowali Włosi. Emma Mattivi wygrała trzy z dziewięciu, a Mattia Cesana cztery z dziesięciu wyścigów. W kategorii do lat 17 na najwyższym stopniu podium stanął również reprezentant Italii Edoardo Del Rio.

To niesamowite uczucie, wygrać najpierw mistrzostwa świata, a tydzień później zdobyć tytuł mistrza Europy. Polska okazała się niezwykle gościnnym krajem, nie tylko dlatego, że zdobyłem tutaj dwa tytuły mistrzowskie. Atmosfera w Gdyni była niesamowita, marina jachtowa położona w centrum miasta dawała duże możliwości spędzania wolnego czasu. A polskie gofry to najlepsza rzecz, jaką ostatnio jadłem - mówił po regatach Mattia Cesana.

Srebrne medale wywalczyli trzecia w mistrzostwach świata juniorów Holenderka Roos Wind i Włoch Massimiliano Antoniazzi, a brązowe Chorwatka Petra Marendić i Szwed Erik Norlen. Z Polaków najlepiej zaprezentowali się: Zofia Wójcik (AZS Uniwersytet Warszawski), która zajęła ósme miejsce wśród kobiet oraz Jacek Kalinowski (ChKŻ Chojnice), który był 10 wśród mężczyzn.

Dzisiaj można było powalczyć o coś więcej, ale ósma lokata w 100 procentach satysfakcjonuje mnie. Przyjeżdżając do Gdyni nie miałam żadnych oczekiwań, chciałam po prostu jak najlepiej popłynąć i mieć przyjemność z żeglowania bez stresu. Na ten sukces złożyło się kilka czynników - głównie intensywnie przepracowana zima, nie tylko na wodzie, ale także na siłowni, gdzie melduję się praktycznie codziennie. Natomiast stricte w Gdyni dopisały mi warunki. Czułam się bardzo szybka, uwielbiam warunki, w których trzeba balastować i dużo pracować ciałem - skomentowała Zofia Wójcik.

Najlepsza polska zawodniczka mieszka i trenuje we Włoszech. Co ciekawe, tych sukcesów by nie było, gdyby nie... kontuzja kolana i Covid.

Pochodzę z Krakowa, a do 13. roku życia sportowo uprawiałam narciarstwo. O żeglarstwie nie miałam do tego czasu zielonego pojęcia. Moją narciarską karierę przerwała kontuzja kolana. Niedługo potem z rodzicami przeprowadziłam się do Warszawy i zaczęła się pandemia. Jednym z niewielu sportów, jakie można było wtedy uprawiać było właśnie żeglarstwo. Cała moja rodzina to sportowe świry i razem postanowiliśmy, że zaczynamy żeglować. Pierwsze kroki stawiałam za Zalewie Zegrzyńskim i złapałam bakcyla. Potem tata dostał pracę we Włoszech i przenieśliśmy tam, znaleźliśmy też klub, w którym mogę trenować. Wykonałam ogrom pracy, ale jest to dopiero mój czwarty sezon na wodzie. Nie miałam okazji, jak niemal wszyscy inni żeglarze, poznać podstaw żeglowania chociażby na Optimiście. Ciężka praca jednak popłaca - dodaje Zosia Wójcik.

Mistrzostwa Europy Juniorów w klasie ILCA 6 za nami, ale Gdynia Sailing Days cały czas trwa. Już w piątek rozpoczną się regaty Kinder Joy of moving Puchar Trenerów. Marina w Gdyni, a także wody Zatoki Gdańskiej wypełnią się radością i uśmiechami najmłodszych adeptów żeglarstwa. Do udziału w Pucharze Trenerów zaproszone są wszystkie zawodniczki i zawodnicy klasy Optimist z grupy B, czyli dzieci do 13-tego roku życia. Do regat zgłoszono na chwilę obecną 217 zawodników i zawodniczek. Z kolei we wtorek 25 lipca w Gdyni zaplanowano pierwsze wyścigi mistrzostw świata w byłej olimpijskiej klasie Flying Dutchman.

Wyniki ME Juniorów w klasie ILCA 6