Szwajcar Roger Federer awansując do półfinału wielkoszlemowego turnieju Australian Open zagwarantował sobie pozostanie numerem jeden w rankingu tenisistów ATP World Tour po zakończeniu imprezy na twardych kortach w Melbourne Park.

Federer pokonał w ćwierćfinale 2:6, 6:3, 6:0, 7:5 Rosjanina Nikołaja Dawidienkę, a fotel lidera utrzyma niezależnie od dalszych wyników w turnieju, co ułatwiła mu środowa porażka Serba Novaka Djokovica 6:7 (8-10), 7:6 (7-5), 6:1, 3:6, 1:6 z Francuzem Jo-Wilfriedem Tsongą (będzie kolejnym rywalem Szwajcara).

Takie wyniki sprawiły, że Szwajcar w poniedziałek rozpocznie 268. tydzień w karierze jako numer jeden na świecie, czym wyrówna osiągnięcie Amerykanina Jimmy'ego Connorsa trzeciego na liście wszech czasów.

Mimo porażki Djokovic ma szansę zostać - po raz pierwszy w karierze - wiceliderem klasyfikacji ATP, jeśli Szkot Andy Murray nie zdoła wygrać Australian Open. Brytyjczyk wyeliminował w ćwierćfinale drugiego w rankingu Hiszpana Rafaela Nadala, który straci punkty, ponieważ nie zdołał obronić tytułu w Melbourne sprzed roku.

W tej chwili wiadomo, że tenisista z Majorki z dorobkiem 7670 punktów spadnie na trzecie lub czwarte miejsce, a wszystko będzie zależało od Murraya. jeśli Szkot triumfuje w turnieju, zostanie numerem dwa, na trzecim miejscu pozostanie Djokovic, a dopiero za nim znajdzie się Nadal.

Również czwarty będzie Hiszpan, gdy Murray przegra w finale będzie miał 7800 pkt i będzie trzeci, za Djokovicem. Ostatni możliwy scenariusz jest najbardziej korzystny dla Nadala, bowiem porażka Szkota z Chorwatem Mario Cilicem w półfinale sprawi, że pozostanie czwartym zawodnikiem w rankingu z dorobkiem 7320 pkt, drugi będzie Serb.