Zawody psów pasterskich rasy border collie zorganizowano na łąkach u podnóża Góry Chojnik niedaleko Karpacza na Dolnym Śląsku. Zjechali na nie zawodnicy z Polski, Czech i Niemiec. Bordery podczas prowadzenia owiec nie szczekają. Tu ważna jest psychika psa - podkreślają opiekunowie uczestniczący ze swoimi czworonogami w zawodach.

Taki pies musi mieć to coś , co my nazywamy instynktem. To z czym się rodzi i wie jak działać na owce, a my to sobie potem w naszej pracy w treningach szlifujemy do tego, co my potrzebujemy na zawodach i w pracy farmerskiej - mówi uczestnicząca w zawodach Agata Zielińska.

To bardzo fascynujące, bo rodzi nam się szczeniak, my go obserwujemy i patrzymy, jak on zaczyna działać na owce. I tak działa, że owca wie, że ma ustąpić. Nie uciec. Nie chodzi o to, że ona ucieka w panice ,tylko ona w jakiś sposób zaczyna współpracować z psem - dodaje.

Chodzi o psychikę psa, jak silna jest jego psychika. Border pracuje okiem i głową. W ten sposób wywiera presję na owce i one idą, gdzie on sobie życzy. Ale sterowany przez przewodnika, który wydaje komendy i używa gwizdka - mówi Danuta Kopczyk, uczestniczka zawodów.

Ten pies czuje się podczas pracy jak w siódmym niebie. On został do tego stworzony - podkreśla.

Są to zawody pasterskie o nazwie trial, czyli tradycyjne zawody pasterskie, które polegają na tym, że jest wyznaczona trasa i pies musi przeprowadzić owce kolejno przez bramki. Następnie zawodnik razem z psem dzielą stado na pół i zamykają na koniec w koszarze - przenośnej zagrodzie. Liczy się punkty za to, jak owce idą, czy idą spokojnie, czy biegną, czy stają i żeby utrzymać linię prostą od jednej przeszkody do drugiej - tłumaczy Nina Kwiatkiewicz, organizatorka zawodów Trial Karkonoski 2023.

Psy border collie nie szczekają przy pracy z owcami. One pracują na takiej samej zasadzie jak wilki, czyli prowadzą owce swoim wzrokiem. Za ugryzienie owcy, nawet najdrobniejsze, jest dyskwalifikacja - dodaje.