Na dziedzińcu Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu zasadzono dziś nowego kasztanowca. Poprzedni miał ponad 100 lat i musiał zostać wycięty, bo zagrażał ludziom.

Z myślą o przyszłych pokoleniach sadzimy nowe drzewo. Jestem pewien, że dostarczy ono nam i kolejnym generacjom wielu pięknych wrażeń - mówił reporterowi RMF FM Pawłowi Pyclikowi dyrektor wrocławskiego Ossolineum Łukasz Kamiński. To kolejny rozdział w dziejach tego pięknego ossolińskiego dziedzińca - dodał.  

Kasztanowiec - symbol chorował



Poprzedni olbrzymi kasztanowiec, który rósł w tym miejscu od ponad 100 lat, musiał zostać wycięty, bo bardzo chorował. Zaczął gubić gałęzie i jak wykazały analizy dendrologiczne zagrażał ludziom. Najpierw ścięto drzewo, potem usunięte zostały jego korzenie.

Wszyscy wspominamy go z sentymentem i z żalem. Kasztanowce dożywają około 150 lat, ten z pewnością miał ponad 100. To był soliter, czyli pojedyncze drzewo, rosnące samotnie i to jest powód dla którego on miał trudniej - mówi rzeczniczka prasowa Ossolineum Katarzyna Uczkiewicz. Jest takie powiedzenie, że świat jest lepszy, kiedy ludzie, którzy mają już większość życia za sobą, sadzą nowe drzewa. Sadzimy kasztanowca, który będzie służył nam i tym, którzy będą tu za 50,70, 100 lat...  

Stary kasztanowiec zostanie nie tylko w pamięci

Z drewna pozyskanego z wyciętego kasztanowca w Muzeum Papiernictwa w Dusznikach-Zdroju wykonany został okolicznościowy papier czerpany. Dziś zaprezentowano jego próbki. Papier ten będzie wręczany jako upominek przy różnych okazjach.










Opracowanie: