Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. Policja została wezwana do agresywnego mężczyzny, który zabarykadował się w mieszkaniu wraz ze swoją matką. Gdy funkcjonariusze i strażacy weszli na mieszkania, mężczyzna rzucił się na nich. Padły strzały. Napastnik został ranny, jednak jego życia nie udało się uratować. W mieszkaniu znaleziono też ciało kobiety.

REKLAMA

  • Policja i strażacy podjęli w Sanoku interwencję, w trakcie której mężczyzna zaatakował ich maczetą.
  • Funkcjonariusze zdecydowali się na użycie broni służbowej; napastnik zginął.
  • Trzech policjantów i jeden strażak zostali ranni, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
  • Służby prowadzą szczegółowe dochodzenie i sprawdzają, czy wszystkie procedury zostały zachowane podczas interwencji.
  • Więcej informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl

W czwartek około godz. 10.00 policjanci otrzymali zgłoszenie z Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że w jednym z mieszkań bloku przy ulicy Sadowej w Sanoku agresywny mężczyzna zabarykadował się ze swoją matką.

Ze zgłoszenia wynikało też, że uruchamiała się czujka gazu. Istniało więc podejrzenie, że mężczyzna mógł odkręcić kurki z gazem, co stanowiło zagrożenie również dla mieszkańców całego bloku. Dlatego na miejsce przyjechały służby i podjęto decyzję o siłowym wejściu do tego mieszkania - powiedział komisarz Piotr Wojtunik, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Rzeszowie.

Po wejściu do mieszkania policjanci zauważyli ciało kobiety, a przebywający w środku mężczyzna wybiegł do nich, trzymając w ręku narzędzie przypominające maczetę albo miecz.

Tym narzędziem zaatakował najpierw strażaka, a następnie policjantów. Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego, m.in. gazu. Ponieważ nie przyniosły one oczekiwanego rezultatu, podjęli decyzję o użyciu broni służbowej - powiedział Wojtunik.

Mimo podjętej reanimacji nie udało się uratować życia napastnika.

Moment ataku został nagrany przez jednego ze świadków:

Kolejny materia wideo, przekazany przez czytelnika. pic.twitter.com/vsmZQ4MNzZ

remizacomplNovember 20, 2025

Ranni zostali trzej policjanci i jeden strażak. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Poszkodowani policjanci zostali przetransportowani do szpitali w Sanoku i Brzozowie. Natomiast strażak z ranami ciętymi dłoni oraz tułowia śmigłowcem LPR do szpitala w Rzeszowie.

Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. / Darek Delmanowicz / PAP
Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. / Darek Delmanowicz / PAP
Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. / Darek Delmanowicz / PAP
Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. / Darek Delmanowicz / PAP
Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. / Darek Delmanowicz / PAP
Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. / Darek Delmanowicz / PAP
Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. / Darek Delmanowicz / PAP
Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. / Darek Delmanowicz / PAP
Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. / Darek Delmanowicz / PAP
Dramatyczny finał policyjnej interwencji w Sanoku na Podkarpaciu. / Darek Delmanowicz / PAP

Na miejscu pracują służby. Są policjanci z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego, z Laboratorium Kryminalistycznego, którzy prowadzą oględziny pod nadzorem prokuratora. Są też funkcjonariusze z Wydziału Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Zbierają informacje i będą sprawdzać, czy wszystkie czynności były wykonywane zgodnie z przyjętymi procedurami - dodał rzecznik.

Donald Tusk komentuje

Do sprawy odniósł się premier Donald Tusk. "Policjanci mają pełne prawo do użycia broni w obronie obywateli lub własnej i mogą liczyć na nasze pełne wsparcie i ochronę" - napisał na platformie X.

Policjanci maj pene prawo do uycia broni w obronie obywateli lub wasnej i mog liczy na nasze pene wsparcie i ochron.

donaldtuskNovember 20, 2025