Prokuratura sprawdzi, czy Robert Bąkiewicz złamał sądowy zakaz zbliżania się do granicy polsko-niemieckiej. Rzeczniczka resortu spraw wewnętrznych Karolina Gałecka informuje, że chodzi o sytuację ze środy, gdy lider Ruchu Obrony Granic znalazł się w pobliżu mostu granicznego w Słubicach.

REKLAMA

  • Prokuratura sprawdzi, czy Robert Bąkiewicz złamał sądowy zakaz zbliżania się do polsko-niemieckiej granicy.
  • 19 listopada lider Ruchu Obrony Granic znalazł się po stronie niemieckiej w pobliżu mostu granicznego w Słubicach.
  • Bąkiewicz nazwał całą sytuację "cyrkiem na kółkach".
  • Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej rmf24.pl

Jeden z kierowców zauważył Bąkiewicza i zawiadomił służby

Jak relacjonuje rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka, 19 listopada funkcjonariusze straży granicznej pełniący służbę na moście drogowym w rejonie przejścia granicznego w Słubicach zostali poinformowani przez kierowcę jednego z aut, że po stronie niemieckiej mostu przebywa najprawdopodobniej Robert Bąkiewicz.

"Po otrzymaniu tej informacji funkcjonariusz Oddziału Prewencji Policji w Lublinie, pełniący służbę w tym rejonie, udał się w miejsce wskazane przez zgłaszającego. Ustalono, że Robert Bąkiewicz znajdował się po stronie niemieckiej, za granicą państwową, która przebiega przez środek mostu. Funkcjonariusz odbył krótką rozmowę z ww. osobą i następnie powrócił na miejsce służby" - czytamy w komunikacie.

Gałecka podkreśla, że całą sytuację zarejestrowały kamery monitoringu. "Zabezpieczony materiał oraz pełna dokumentacja zostaną przekazane do Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim, która dokona oceny karnoprawnej, czy doszło do naruszenia sądowego zakazu przez Roberta Bąkiewicza" - zapowiada.

Robert Bąkiewicz ma zakaz zbliżania się do polsko-niemieckich przejść granicznych na odległość mniejszą niż kilometr. To jeden ze środków zapobiegawczych, jakimi objęto go w związku z zarzutami dotyczącymi wydarzeń z 29 czerwca na granicy w Słubicach. Miał tam znieważyć dwóch funkcjonariuszy straży granicznej i dwie funkcjonariuszki żandarmerii wojskowej, nazywając ich "zdrajcami".

Bąkiewicz o sytuacji na granicy: Cyrk na kółkach

Suchajcie, to jest ju cyrk na kkach.eby zobaczy, co naprawd dzieje si na naszej granicy, musiaem podjecha od... niemieckiej strony. Brzmi absurdalnie? Bo to kompletne kuriozum, ktre nie powinno mie miejsca w powanym pastwie.Nawet policjanci s zdezorientowani i... pic.twitter.com/aKY3yuPi8S

RBakiewiczNovember 19, 2025

Robert Bąkiewicz - działacz środowisk narodowych - na granicy polsko-niemieckiej pojawiał się w ramach tzw. patroli obywatelskich. Powołał tzw. Ruch Obrony Granic, który na swojej stronie internetowej informuje, że jest "ogólnopolską inicjatywą społeczną", a jej celem jest "obrona Polski przed masową migracją i zagrożeniami z nią związanymi".

Już wczoraj Bąkiewicz opublikował w mediach społecznościowych nagranie pokazujące sytuację przy granicy. Jestem we Frankfurcie nad Odrą, przy samej granicy. Przyjechałem od strony niemieckiej - relacjonował. Cyrk na kółkach. Mogę chodzić po stronie niemieckiej, nie mogę wejść na polską - ocenił.

Na filmie udostępnionym przez Bąkiewicza widać też jego krótką rozmowę z wysłanym na miejsce policjantem.

"Nawet policjanci są zdezorientowani i nie wiedzą, jak te groteskowe środki zapobiegawcze interpretować" - stwierdził lider Ruchu Obrony Granic we wpisie na portalu X.