Przedłuża się problem kobiet, które chcą skorzystać z oddziału położniczego w Lesku na Podkarpaciu. Pomimo apeli do Ministerstwa Zdrowia - rozpoczął się właśnie czwarty miesiąc, gdy ta jedyna porodówka w Bieszczadach nie przyjmuje pacjentek. Głównym powodem są trudna sytuacja finansowa placówki oraz trwający remont.

REKLAMA

Obecnie kobiety z Bieszczad, przed którymi jest poród, muszą jeździć do szpitali w innych częściach Podkarpacia: do Brzozowa, do Krosna albo do Przemyśla. Wiceminister zdrowia Tomasz Maciejewski zapewnił naszego reportera Michała Dobrołowicza, że jeśli będzie taka potrzeba, lecznica w Lesku pomoże w transporcie.

W ramach szpitala w Lesku jest SOR, są zespoły ratownictwa. Myślę, że zespoły ratownictwa zareagują, taki mają obowiązek. Trudno wyobrazić sobie, że nie wykonają swojej funkcji, w szkoleniu jest element porodu - podkreśla wiceminister.

To jest na razie rozwiązanie tymczasowe. Docelowe rozwiązanie jest dopiero w planach. Ministerstwo chce stworzyć nowy mechanizm, czyli nowe świadczenie o roboczej nazwie "TOP MAMA", który będzie zapewniał pieniądze na bezpłatny transport "na NFZ", w asyście medyków, z regionu, gdzie nie ma porodówki na najbliższy oddział położniczy. To rozwiązanie wejdzie w życie najwcześniej w listopadzie, w połowie czwartego kwartału. Rozporządzenie w tej sprawie dopiero trafiło do konsultacji.

Spotkaliśmy się w ubiegłym tygodniu z przedstawicielami szpitala w Lesku, w tym z zespołem położnych. Pracujemy nad produktem "TOP MAMA", który został stworzony przez konsultant krajową z konsultantami wojewódzkimi. Uzgadniamy z neonatologami transport noworodka. Doszliśmy do konsensusu. "TOP MAMA" ma działać w całej Polsce. Zakładamy, że pojawią się kolejne miejsca w innych regionach, których dotyczyły będą problemy podobne do tych, które teraz są w Lesku - dodaje wiceminister Maciejewski.

Jeżeli transport nie będzie możliwy, bo poród będzie na tyle zaawansowany, chcemy, żeby w ramach tego nowego programu, poród mógł się odbyć w punkcie ośrodka "TOP MAMA". Chcemy wykorzystać kompetencje położnych i ich umiejętności, zwłaszcza w przypadku ciąży fizjologicznej, czyli bez patologii ciąży - tłumaczy wiceminister Maciejewski.