Ponad 200 tys. złotych straciła mieszkanka Rzeszowa, która uwierzyła w możliwość szybkiego zysku na internetowych platformach inwestycyjnych.

72-latka przeglądając strony internetowe, natrafiła na ogłoszenie dotyczące internetowych inwestycji, wypełniła formularz, na który w krótkim czasie odpowiedział nieznany jej mężczyzna.

Kobieta otworzyła konto na specjalnej platformie i wpłaciła 1200 złotych. Codziennie sprawdzała stan swojego konta i była zadowolona z wypracowanych zysków

Po około dwóch miesiącach chciała wypłacić pieniądze. Wtedy "makler" namówił ją do założenia portfela na giełdzie kryptowalut. Oprócz tego pokrzywdzona wpłaciła m.in. prawie 5 tys. dolarów jako "podatek" za wypracowane zyski i prawie 9 tys. dolarów za licencję i zainstalowała oprogramowanie, które umożliwiło oszustom pełen dostęp do wszystkich jej aplikacji.

Czujności 72-latki nie wzbudziły nawet kolejne telefony, że powinna wpłacić dodatkowe pieniądze. "Precyzyjnie wykonywała wszelkie instrukcje internetowych naciągaczy, zakładając kolejne rachunki. Udostępniła im również skan dowodu osobistego i dane do kont" - informuje policja.

Gdy z końcem maja kobieta dowiedziała się, w jaki sposób funkcjonują internetowe platformy inwestycyjne, było już za późno. Straciła ponad 212 tys. złotych.