Sezon grzybowy trwa w najlepsze, uważajcie zatem, jakie grzyby trafiają do waszych koszy! W Poznaniu odnotowano pierwszy przypadek zatrucia muchomorem sromotnikowym. Przypominamy, że zjedzenie tego grzyba może okazać się śmiertelne.

Do poznańskiego szpitala im. Franciszka Raszei trafił pacjent, który pomylił trującego grzyba z czubajką kanią. Na szczęście jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. Należy jednak pamiętać, że zatrucie muchomorem sromotnikowym może nawet okazać się śmiertelne - mówi dr Eryk Matuszkiewicz, toksykolog.

Zgłosił się do nas pacjent z objawami zatrucia. Twierdził, że jadł czubajkę kanię. Jak się jednak okazało, był to muchomor sromotnikowy. Na szczęście udało nam się uratować pacjenta i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - mówi dr Eryk Matuszkiewicz.

Objawy zatrucia grzybami to m.in. nudności, biegunka, bóle brzucha i osłabienie. Im wcześniej rozpoznamy je i zgłosimy się do szpitala, tym większa szansa na ratunek. W przypadku muchomora sromotnikowego jest to bardzo ważne, ponieważ grzyb ten wyniszcza wątrobę. To działanie uaktywnia się kilka, a nawet kilkanaście godzin po zjedzeniu grzyba, ale nie wolno czekać. Ważne, by pomoc nadeszła szybko. Jeśli udzielimy jej w odpowiedniej porze, wówczas można ocalić nie tylko wątrobę, ale też życie pacjenta - dodaje Matuszkiewicz.

W tym sezonie do poznańskiego szpitala trafiały już osoby, które źle się czuły po zjedzeniu grzybów blaszkowych, ale na szczęście nie było to zatrucie muchomorem sromotnikowym.

Lekarze podkreślają, że zjedzenie innych grzybów blaszkowych lub nawet tych z gąbczastymi kapeluszami, może doprowadzić do zatrucia. Wówczas najlepiej zadbać o nawodnienie, zażyć węgiel aktywowany, a jeśli to nie pomaga należy udać się na izbę przyjęć.