​Marta C. została skazana na 6,5 roku więzienia za kradzież 9 mln zł z kasy firmy, w której była księgową - poinformowała rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kaliszu sędzia Edyta Janiszewska.

Oskarżonej została ponadto wymierzona kara grzywny w wysokości 10 tys. zł, zakaz zajmowania stanowisk związanych z dysponowaniem powierzonymi pieniędzmi i zakaz uczestnictwa w grach hazardowych przez 10 lat.

Oskarżona musi naprawić szkodę przez zapłatę przywłaszczonej kwoty na rzecz pokrzywdzonej firmy. Pieniądze zostały zabezpieczone postanowieniami prokuratora na rachunkach prowadzonych przez zakłady bukmacherskie, które to kwoty należą do Marty C. - powiedziała sędzia.

Na ławie oskarżonych zasiadł też mąż kobiety. Prokurator zarzucił mu ukrywanie majątku, ale sąd go uniewinnił.

Proceder trwał od lipca 2020 r. do maja 2022 roku

Do przestępstwa doszło w jednej z największych w Polsce firm meblarskich, mającej swoją siedzibę w powiecie ostrowskim. W firmie zorientowano się, że nie zgadzają się rozliczenia finansowe. Do ujawnienia procederu doszło w okresie, kiedy księgowej nie było w pracy. Zastępujący ją pracownik zawiadomił o swoich podejrzeniach właścicieli firmy. Sprawę przekazano na policję.

Śledztwo wykazało, że zatrudniona na stanowisku księgowej 31-letnia kobieta wykonała 74 przelewy z konta firmowego na prywatne, kradnąc łącznie 9 mln zł.

W tym celu podrobiła dokumenty i wykorzystała jednego z pracowników księgowości. Do listy kontrahentów dopisała swoje konto, na które zlecano płatności. Okazało się, że kobieta kradzione pieniądze obstawiała na zakładach bukmacherskich.

Środki przelewała na konta zajmujących się grami hazardowymi, z czego czyniła sobie źródło dochodu uzyskując znaczną korzyść finansową w kwocie co najmniej 8 mln zł.

Zarzucono jej także podjęcie działań zmierzających do utrudnienia lub uniemożliwienia prowadzenia egzekucji. W celu ukrycia majątku kobieta pozornie zbyła na rzecz swojego męża dom o wartości 400 tys. zł i wierzytelności na kwotę 260 tys. zł - powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.

Choć kobieta nie przyznała się do zarzutów została skazana na bezwzględne więzienie. Wyrok nie jest prawomocny.

Jak poinformowała sędzia Janiszewska, sąd uchylił stosowanie tymczasowego aresztowania.

Zdaniem sądu prawie dwuletni okres tymczasowego aresztowania jest wystarczająco długi. Prawidłowy tok postępowania do czasu uprawomocnienia się wyroku został zapewniony. Wobec oskarżonej zastosowano dozór policji połączony z zakazem opuszczania kraju - dodała sędzia.