Szef klubu PiS i były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak powiedział w sobotę w Olsztynie, że żołnierze w niedzielę na rozkaz zagrają dla Owsiaka. Jego zdaniem to nadużycie.

Podczas spotkania z mieszkańcami Olsztyna szef klubu PiS i były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak stwierdził, że jutro "odbędą się pikniki na rzecz Owsiaka".

Gen. Brysia zwolnili, bo powiedzieli, że robił za dużo pikników wojskowych. Tylko my na tych piknikach rekrutowaliśmy do wojska. A co jutro będzie? Jutro będą pikniki na rzecz Owsiaka i tam wojsko zaangażowali, bo wiadomo, w wojsku jest wszystko na rozkaz. To, co - pikniki z Owsiakiem dobre, a te, które służyły zaangażowaniu w służbę w wojsku polskim złe? Jutro żołnierze pójdą na rozkaz i będą musieli Owsiaka wspierać. To jest jedno wielkie nadużycie, nie wolno się godzić na to, by tracić z oczu to, co najważniejsze - bezpieczeństwo kraju - mówił Błaszczak.

Gen. bryg. Mirosław Bryś został odwołany z funkcji szefa Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji w połowie stycznia. Wiceszef MON Cezary Tomczyk odnosząc się do tej decyzji mówił: "Nie możemy pozwolić sobie na to, by wojsko było wykorzystywane do celów politycznych". Dodawał, że gen. Bryś "zostaje w służbie, wyznaczono go do kolejnych zadań".

W niedzielę odbędzie się 32. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy, która w tym roku będzie zbierała na leczenie dzieci i dorosłych, których płuca ucierpiały na skutek pandemii koronawirusa. Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz już pod koniec grudnia w mediach społecznościowych napisał, że "Wojsko Polskie znów zagra z Fundacją WOŚP pod hasłem ‘Płuca po pandemii. Gramy dla dzieci i dorosłych’".

Dziennikarze nie mogli w spokoju wykonywać pracy

Odnosząc się do wyborów samorządowych Błaszczak zapowiedział, że politycy PiS odwiedzą każde miasto powiatowe w kraju, by w ten sposób zmobilizować swój elektorat.

Podczas spotkania Błaszczaka z mieszkańcami Olsztyna i okolic głos zabierał także poseł z Elbląga Andrzej Śliwka. Kilkakrotnie podczas spotkania doszło do sytuacji, w których tłum wybuczał zadających pytania ludzi i dziennikarzy, m.in. stało się tak, gdy Śliwka stwierdził, że na sali wśród ekip telewizyjnych "jest obecny przedstawiciel TVN". Zgromadzeni krzyczeli, by dziennikarz ten "się wynosił", skandowali "Republika, Republika", a Śliwka dziękował za "wspieranie wolnych mediów".