Dziennikarz, historyk, były więzień obozu Auschwitz-Birkenau Marian Turski został odznaczony medalem "Za mądrość obywatelską". Wyróżnienie przyznaje krakowski miesięcznik "Kraków i świat".

Uroczystość odbyła się w sali obrad Urzędu Miasta Krakowa.

Marian Turski poświęcił swoje życie, by nauczać dialogu i szacunku. Stoi na straży, by Auschwitz nie powróciło. Sprzeciwia się kłamstwom, piętnuje akty dyskryminacji i prześladowania. Reaguje, gdy władza narusza umowy społeczne, grożące innym utratą godności. Marian Turski, można powiedzieć, wrócił z piekła z misją: dba, by następne generacje nigdy tam nie trafiły - podkreślił prezydent Jacek Majchrowski.

Nagroda jest przyznawana przez lokalny miesięcznik "Kraków i świat". Jego przedstawiciele - Witold Bereś i Krzysztof Burnetko - wskazali w laudacji, że komentując współczesne zło, Marian Turski odwołuje się do mechanizmów ujawnionych podczas Zagłady. Przekonujesz, że trzeba wciąż z Holocaustu wyciągać wnioski. Powtarzasz, że historia bywa nauczycielką życia. Dodajesz wprawdzie trzeźwo, że jedynie dla nielicznych - ale jednak bywa. To daje nam wszystkim nadzieję - zaznaczył Burnetko.

Marian Turski mówił, że na pytanie: "Czy ludzie potrafią wyciągać wnioski z przeszłości?" na ogół odruchowa odpowiedź jest raczej sceptyczna. Chciałbym dać inny przykład - powiedział, wymieniając m.in. sprzeciw prezydenta USA wobec agresji Rosji na Ukrainę, ideę Unii Europejskiej oraz pacyfistyczne nastawienie społeczeństwa niemieckiego.

Po agresji rosyjskiej na Ukrainę narzekaliśmy, i mieliśmy swoje podstawy, na postawę Niemiec. Ale wynikała ona również z tego i przede wszystkim z tego, że w Niemczech dokonała się jakaś zmiana świadomości, że stało się przez wiele dziesięcioleci społeczeństwem pacyfistycznym. Więc w jakimś sensie to, o czym marzyliśmy, to się stało - mówił. W tym jest i dla mnie jakaś nadzieja, że jeżeli może się w takim społeczeństwie jak niemieckie w ciągu kilku dekad dokonać zmiana świadomości, to i w Polsce to jest przecież możliwe, a więc jest możliwe coś, o czym my marzymy - dodał.

Turski podkreślił, że wszyscy musimy być optymistami. Dlaczego? Odwołam się tu do własnych doświadczeń. W obozie, w marszach śmierci, jeżeli nie wierzyłeś, że przeżyjesz, jeżeli nie miałeś woli przeżycia, jeżeli nie byłeś optymistą, to pierwszy ginąłeś. Pesymizm jest pierwszym krokiem do poddania się, do opuszczenia rąk. Walczyć trzeba do końca - powiedział Marian Turski.

"Kraków i świat" jest kontynuacją miesięcznika społeczno-kulturalnego "Kraków" ukazującego się od listopada 2004 roku. Nagroda "Za mądrość obywatelską" została ustanowiona w 2006 r. Wyróżnienie ma charakter honorowy, a jego materialnym wyrazem jest medal "Za mądrość obywatelską", zaprojektowany przez artystę plastyka Janusza Trzebiatowskiego. Medalem nagradzane są wybitne osobistości z całego kraju: twórcy, społecznicy, dyplomaci, politycy - ludzie, którzy są autorytetami i kształtują wzorce postępowania dla przyszłych pokoleń. 

Marian Turski urodził się w 1926 r. w Druskiennikach jako Mosze Turbowicz. Miał czternaście lat, kiedy trafił do łódzkiego getta, gdzie działał w podziemnej organizacji Lewica Związkowa. W 1944 r., w jednym z ostatnich transportów, został wywieziony do obozu Auschwitz-Birkenau. Tam Niemcy zamordowali jego ojca i brata. W 1945 r. przeżył dwa marsze śmierci: w styczniu - z Auschwitz do Buchenwaldu, w kwietniu - z Buchenwaldu do Theresienstadt, gdzie 8 maja w stanie bliskim agonii doczekał wyzwolenia przez Armię Czerwoną.

Po zakończeniu II wojny światowej Marian Turski zamieszkał na Dolnym Śląsku. W 1949 r. przeniósł się do Warszawy. Jest historykiem i dziennikarzem. Od 1958 r. kieruje działem historycznym tygodnika "Polityka". Napisał, opracował i zredagował kilkanaście książek, w których wracał do wojennych doświadczeń.