"Musimy otoczyć opieką, zapewnić dach nad głową i umożliwić pracę tym, którzy chcą normalnie żyć, ale wir historii zmusił ich do bycia uchodźcami" - napisali krakowscy radni w rezolucji skierowanej do innych miast w Europie.

Tymi słowami radni apelują o solidarność i okazanie wsparcia ukraińskim uchodźcom.

Mieszkańcy Krakowa wykazują ogromne serce w niesieniu pomocy naszym Siostrom i Braciom z Ukrainy - napisano w rezolucji, którą podczas sesji Rady Miasta przedstawił radny Łukasz Maślona. Przyjmujemy obywateli Ukrainy do naszych mieszkań i domów, wiedząc jakim dramatem jest wojna, wspomagamy matki, żony i dzieci tych, którzy walczą z rosyjskim agresorem. Jednak, wiele osób nadal czeka na bezpieczne schronienie w naszym mieście, ciągle ich przybywa, a my nie jesteśmy w stanie przyjąć wszystkich.

Jako inspirujący przykład radni wskazali 20-tysięczną miejscowość Lalin w Hiszpanii, której władze w porozumieniu z mieszkańcami wysłały w liczącą ponad 3 tys. km trasę autokar z darami, by w drodze powrotnej zabrać liczną grupę uchodźców wojennych do siebie, oferując mieszkanie i pracę.

"Musimy otoczyć opieką, zapewnić dach nad głową i umożliwić pracę tym, którzy chcą normalnie żyć, ale wir historii zmusił ich do bycia uchodźcami" - napisali krakowscy radni. Przyjęli też rezolucję, w której zwracają się - tym razem do prezydenta Krakowa - by hetman Piotr Konaszewicz-Sahajdaczny, jeden z najwybitniejszych wodzów kozackich, został patronem którejś z nowych ulicy w Krakowie.

Rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek podkreśla, że Kraków jest w stałym kontakcie z innymi europejskimi miastami, w tym także z miastami partnerskimi. Padają pytania, co jest najbardziej potrzebne. Pojawiają się też propozycje ugoszczenia uchodźców - mówiła Chylaszek. Dla nas wiarygodnymi partnerami są miasta i regiony. Choć jest wiele propozycji ze strony innych podmiotów, o ich weryfikację prosimy konsulaty i ambasady krajów, z których one pochodzą - dodała.

Od początku wojny na Ukrainie do Krakowa zgodnie z szacunkami władz miasta przyjechało 110 tys. uchodźców. Większość z nich chce zostać w Polsce, część ma nadzieję na szybkie zakończenie wojny i powrót do dodmu, niewielu - przynajmniej na razie - decyduje się na dalszą podróż w głąb Europy.  

Opracowanie: