​Akcja solidarnościowa z odbywającym karę w kolonii karnej przedstawicielem polskiej mniejszości na Białorusi Andrzejem Poczobutem odbyła się w czwartek wieczorem w Białymstoku. Jak podkreślano, Poczobut od blisko pół roku przebywa w izolacji, kontakt z nim jest utrudniony, nie dostaje leków.

Takie akcje w Białymstoku odbywają się co miesiąc przy pomniku bł. ks. Jerzego Popiełuszki, przy którym stoi wielkoformatowe zdjęcie Poczobuta. Akcja to też solidaryzowanie się z innymi więźniami politycznymi uwiezionymi na Białorusi i upominanie się o ich uwolnienie. Organizuje ją Związek Polaków na Białorusi i Podlaski Oddział Stowarzyszenia "Wspólnota Polska".

Jak podkreślono podczas wiecu, Poczobut w więzieniu przebywa 34 miesiące. Wiadomo, że w Nowopołocku już pięć miesięcy w izolacji, w pomieszczeniu typu cela, do połowy lutego będzie tam się znajdował. To maksymalny termin, który może otrzymać więzień - mówił przyjaciel Poczobuta i dziennikarz z Grodna Jan Roman.

Podkreślił, że nie ma nowych wiadomości od Poczobuta. Z tego co wiemy, to jest u Andrzeja problem z dostępem do leków, do spotkań z adwokatem. Na pewno nie jest łatwo w tej celi - powiedział Roman.

Prezes podlaskiego oddziału stowarzyszenia Wspólnota Polska Anna Kietlińska wyraziła nadzieję, że Poczobut w lutym zmieni miejsce odbywania kary. Myślimy, że w lutym może trafić znowu do kolonii karnej i będzie trochę lżej - mówiła. Dodała, że może to brzmieć paradoksalnie, ale - jak zaznaczyła - powrót do kolonii karnej może się wiązać z otrzymaniem prawa do widzeń z rodziną i otrzymaniem leków.

Kietlińska podkreślała, że obserwując to, co się dzieje na Białorusi z mniejszością polską, z Poczobutem, a także wydarzenia z ostatnich dwóch dni, gdy na Białorusi dokonano rewizji i zatrzymań kolejnych osób, to - jak mówiła - "widzimy jasno, że reżim Aleksandra Łukaszenki robi wszystko, żeby zastraszyć społeczeństwo i wszystko, żeby w jakiś sposób skonfliktować środowisko białoruskie i polskie na Białorusi".

Zaznaczyła, że dopóki sytuacja "wygląda tak jak wygląda" takie akcje jak czwartkowa będą odbywać się nadal. 

Będziemy tutaj przychodzić, żeby powiedzieć, że to, co się dzieje za naszą wschodnią granicą, to nie jest sytuacja do zaakceptowania i nie jest sytuacja normalna. My chcemy, żeby nasi rodacy, Polacy, żeby nasi przyjaciele Białorusini mieli możliwość funkcjonowania w swoim państwie w sposób godny człowieka, wolny i demokratyczny, bo tego wymaga współczesny świat - zakończyła Kietlińska.

Andrzej Poczobut, dziennikarz i działacz mniejszości polskiej na Białorusi, w areszcie przebywał od 25 marca 2021 roku, 8 lutego tego roku został skazany na osiem lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Po nieuwzględnionym odwołaniu od wyroku przebywa w kolonii karnej w Nowopołocku.