"Mimo że jestem w wielkiej życiowej formie, to złoty medal w każdym starcie będzie zadaniem niemożliwym i na ten temat można tylko prowadzić retoryczne spekulacje" – mówiła Marit Bjoergen po wygraniu sprintu techniką klasyczną w sobotę podczas zawodów Pucharu Świata w Oestersund. Norweżka potwierdziła, że zamierza wystartować we wszystkich sześciu konkurencjach mistrzostw świata w Falun, rozpoczynających się 18 lutego.

Trasa w Oestersund była krótka, ale wymagająca. Wygrałam, lecz miałam też dużo szczęścia, awansując do finału. Zobaczymy, jaka będzie forma drugiego dnia zawodów, przecież dopiero w czwartek wróciłam z treningów na wysokości w Alpach. Jeżeli będzie taka jak podczas intensywnego Tour de Ski w styczniu, które to zawody wygrałam, to w MŚ będzie sześć startów. Pamiętajmy jednak, że w TdS nie wygrałam wszystkich etapów - powiedziała Bjoergen na antenie kanału telewizji NRK.

Dla Norweżek sobotni sprint był nie tylko próbą generalną przed MŚ, lecz także "wielkim pojedynkiem" pomiędzy Kari Vikhagen Gjeitnes i Heidi Weng, które miały rywalizować o ostatnie miejsce w sprincie MŚ, zaplanowanym na 19 lutego.

W pierwszej konkurencji MŚ w Falun - w sprincie - wystartuje pięć Norweżek, ponieważ Marit Bjoergen ma zagwarantowane miejsce jako broniąca tytułu mistrzyni świata z Val di Fiemme (2013). Poza nią kraj będą reprezentować Ingvild Flugstad Oestberg, Maiken Caspersen Falla, Celine Brun-Lie i Kari Vikhagen Gjeitnes.