Opady śniegu zaczynają powoli zanikać, w nocy i nad ranem w całym kraju bardzo mocno spadnie temperatura; na północnym-wschodzie może być nawet minus 20 stopni - to prognoza pogody Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej na najbliższe dni.

Opady śniegu stopniowo zanikają. W nocy rozbuduje się klin wyżowy od północy, w związku z tym wystąpią spadki temperatury do minus 20 stopni na północnym-wschodzie - na Mazurach i na Suwalszczyźnie. W centrum kraju będzie około minus 15 stopni, a południu minus 11-12 stopni - zapowiedział dyrektor Instytutu Rafał Bąkowski.

Jednocześnie synoptycy dodają, że opady śniegu wrócą do Polski w nocy ze środy na czwartek. Najpierw sypnie na południu, a później śnieg pojawi się w centrum i na północy Polski. W woj. dolnośląskim i na Opolszczyźnie może spaść nawet 30, a lokalnie nawet 40 cm. Na północy kraju opady będą niewielkie rzędu 2-4 cm, w środku kraju - około 10-15 cm.

W ciągu dnia opady będą jednak coraz słabsze. Na południowym wschodzie może spaść marznący deszcz, powodujący gołoledź.

Mróz zostanie z nami do końca tygodnia. Warto w tym miejscu przypomnieć przysłowie o 4 grudnia - "Święta Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie".

Dodajmy, że w ciągu ostatniej doby największe opady były w Warszawie; spadło 28 cm. Pokrywa śnieżna najgrubsza jest na Kasprowym Wierchu - 35 cm, w Warszawie jest o dwa centymetry mniejsza - wynosi 33 cm.