Jesteśmy różni, musimy nauczyć się z tym żyć - powiedział kandydat na prezydenta Szymon Hołownia podkreślając, że jedną z zasad jego prezydentury będzie: "Prezydent różnych Polaków". Hołownia dodał, że cele w polityce stawia sobie nie na kadencje, lecz na pokolenia.

Powtórzył, że do jego priorytetów należą bezpieczeństwo i klimat. Zapewnił, że nie podpisze żadnej ustawy uderzającej w samorząd ani takiej, która nie przeszła konsultacji społecznych.

Na mityngu wyborczym w Warszawie Hołownia przypomniał swoją zapowiedź, że zamierza "bezwzględnie pilnować" czterech obszarów - bezpieczeństwa, środowiska, solidarności i samorządności. Zaprezentował też kolejne zasady prezydentury. "Prezydent różnych Polaków". Napuszczanie ludzi na siebie to zbrodnia, ale niedostrzeganie różnic to głupota. Jesteśmy różni i musimy nauczyć się tacy różni ze sobą żyć - mówił Hołownia. Dodał, że "jedność to przecież nie jest jednolitość".

Zapowiedział, że nie podpisze żadnej ustawy, która nie przejdzie konsultacji społecznych. Zadeklarował wprowadzenie czytelnych ścieżek awansu, dowartościowanie administracji i służby publicznej. Druga z przedstawionych przez niego zasad to "Dość partyjniactwa".

Dość pociotków w spółkach skarbu państwa. Dość nocnych telefonów i schadzek prezydenta z panem prezesem, który musi mu powiedzieć, co ten myśli - powiedział. Oświadczył też, że z jego biurka do Sejmu "wróci każda ustawa uderzająca w samorząd".

Hołownia opowiedział się też za zasadą "Kościół i władza na swoje miejsca".

Dość ceremonii, w których nie wiadomo, kto jest premierem, a kto biskupem. Świeckie instytucje są dla Polaków różnych wyznań i tych wierzących, i niewierzących - podkreślił.

"Polska na pokolenia nie na kadencje" to jego czwarta zasada. Zaznaczył, że stawia sobie "cele na pokolenia, nie na kadencje".

Nasze pokolenie musi zacząć płacić słone rachunki za to, co działo się od paru wieków, od rewolucji przemysłowej, a jeśli ich nie zapłacimy, jeśli nie zmienimy naszego podejścia do Ziemi, odsetki od tego długu wykończą nasze dzieci - mówił.

Według Hołowni "neutralność klimatyczna w 2050 to nasza racja stanu". Zapowiedział "zielone weto" wobec każdej ustawy, która stałaby na przeszkodzie do osiągnięcia tego celu.

Kopalnia w Złoczewie nie ma prawa powstać. Powinniśmy zrobić wszystko, by wspierać odnawialne źródła energii na lądzie, na wodzie, w powiatach i gminach - mówił. Transformacja energetyczna jest nieunikniona i musi być sprawiedliwa. Dziecko górnika ma takie same prawa jak moje dziecko - zastrzegł kandydat na prezydenta.

Cel na pokolenia to także bezpieczeństwo. Nadymanie się o "wstawaniu z kolan" nic tu nie pomoże. Trzeba współpracować z Unią i z NATO, (...) być cenionym, a nie tylko głośnym partnerem przy wielu stołach. Jako prezydent natychmiast powinienem zbudować dobre relacje z prezydentem Ukrainy, prezydentem Francji, z naszymi sąsiadami - wyliczał.

Podkreślił, że "bezpieczeństwo dzisiaj to nie tylko wojsko, to cyberataki, ingerencje cudzych służb". Pytał, "dlaczego nikt nie podjął się wyjaśnienia afery podsłuchowej, w której wiele wskazuje, że ślady mogą prowadzić do Rosji".