W Stanach Zjednoczonych już zakończyło się głosowanie w drugiej turze wyborów prezydenckich. Jako pierwsi głosowanie skończyli Polacy na wschodnim wybrzeżu (o godz. 2 czasu polskiego). Cztery godziny później (o godz. 6 czasu polskiego) wybory w USA zakończyły się zamknięciem lokalu wyborczego w Anchorage na Alasce.

Głosowanie przebiegało sprawnie i bez problemów - powiedział konsul generalny RP w Waszyngtonie Włodzimierz Sulgostowski. Zaznaczył, że dużym ułatwieniem w całym procesie wyborczym była rejestracja przez internet.

We wszystkich czterech okręgach wyborczych utworzonych w Stanach Zjednoczonych do wyborów zarejestrowało się 47 349 osób; z tego 22 400 w Chicago, 20 448 w Nowym Jorku, 3127 w Los Angeles, 922 w Waszyngtonie i 452 na Florydzie, która należy do okręgu waszyngtońskiego.

Jak podała Państwowa Komisja Wyborcza, po uwzględnieniu stref czasowych na świecie, w sobotę można było głosować także w Argentynie, Brazylii, Chile, Dominikanie, Kanadzie, Kolumbii, Korei Południowej, Korei Północnej, Kubie, Meksyku, Panamie, Peru i Wenezueli. Lokale wyborcze były otwarte od godz. 6 do 20 czasu miejscowego. Głosowanie w pozostałych obwodach utworzonych za granicą odbywa się dzisiaj w godz. 6.00 - 20.00 czasu miejscowego.

O godz. 20 w RMF FM i na RMF24.pl rozpoczynamy wieczór wyborczy - relacje ze sztabów wyborczych, komentarze i najświeższe informacje na temat wyników wyborów i frekwencji. Zapraszamy!