MSZ w Kijowie odrzuciło oskarżenia Alaksandra Łukaszenki o udział strony ukraińskiej w ataku na rosyjski samolot rozpoznawczy na białoruskim lotnisku w Maczuliszczach. Z kolei "Ukrainska Prawda" zauważyła, że „wcześniej Łukaszenka nie przyznawał, że w Maczuliszczach cokolwiek się zdarzyło".

"Kategorycznie odrzucamy insynuacje Alaksandra Łukaszenki, który mówi o rzekomym zaangażowaniu strony ukraińskiej w wydarzenia na lotnisku w Maczuliszczach. Jest to, oczywiście, kolejna próba stworzenia sztucznego zagrożenia ze strony Ukrainy, by usprawiedliwić swoje poparcie dla agresji Rosji" - napisał na Facebooku rzecznik MSZ Ukrainy Ołeh Nikołenko.

Do wypowiedzi Łukaszenki odniósł się także doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Wskazał, że ataku na samolot na lotnisku na Białorusi dokonali białoruscy partyzanci. Łukaszenka stwierdził tymczasem, że za atakiem stoi Kijów.

"Należy określić definicje. Atak terrorystyczny jest wtedy, gdy z Białorusi odpalane są rakiety w kierunku ukraińskich miast. Dywersje są wtedy, kiedy z granicy białoruskiej (na Ukrainę) wchodzą grupy dywersyjno-zwiadowcze" - wyjaśnił Podolak na Twitterze.

"Uderzenie w samolot A-50 jest aktem antyterrorystycznym, dokonanym a propos przez lokalnych (białoruskich) partyzantów" - dodał doradca ukraińskiego prezydenta. 

We wtorek Łukaszenka oświadczył, że na Białorusi zatrzymany został "terrorysta z ukraińskich służb specjalnych" i jego współpracownicy, którzy zaangażowani byli w "próbę dywersji wobec samolotu A-50 na lotnisku w Maczuliszczach" pod Mińskiem.

Kluczowe znaczenie A-50

Stacjonujący pod Mińskiem rosyjski samolot A-50 został uszkodzony 26 lutego. Białoruskie media niezależne informowały o dwóch eksplozjach i uszkodzeniu przedniej i środkowej części maszyny, a także anteny radaru. Białoruska opozycja mówiła natomiast o najbardziej udanej dywersji od początku konfliktu na Ukrainie i wskazywały, że stoją za nią białoruscy partyzanci.

A-50 (w kodzie NATO - Mainstay) to rosyjska powietrzna platforma wczesnego ostrzegania. Lotnictwo rosyjskie używa tego samolotu m.in. podczas ataków rakietowych na Ukrainę - do prowadzenia rozpoznania, w tym pozycji obrony powietrznej, i korygowania celów. Brytyjski resort obrony oceniał po ataku, że utrata tego samolotu "byłaby dla Rosji znaczącą stratą, ponieważ ma on kluczowe znaczenie dla rosyjskich operacji powietrznych".

Według białoruskich mediów niezależnych samolot znajduje się obecnie w zakładach w rosyjskim Taganrogu, gdzie ma być naprawiany po ataku, do którego doszło na Białorusi.