Obecnie najtrudniejsza sytuacja humanitarna na Ukrainie jest w rejonie buczańskim w obwodzie kijowskim - podają ukraińskie służby ds. sytuacji nadzwyczajnych. W miejscowościach okupowanych przez Rosję jej żołnierze dokonują zabójstw i gwałtów, kradną.

"Sytuacja w miejscowościach rejonu buczańskiego nie jest kontrolowana przez ukraińskie władze, okupanci spowodowali humanitarną katastrofę" - twierdzą służby, cytowane przez BBC.

W związku z okupacją nie ma dostępu do szeregu miast i miejscowości, w tym m.in. do Buczy, Worzela, Hostomla, Irpienia.

Na terytorium tych miejscowości zainstalowano rosyjskie punkty kontrolne, trwają działania bojowe. Jak podają służby, Rosjanie prowadzą ostrzał budynków mieszkalnych i obiektów infrastruktury.

"Według informacji miejscowych mieszkańców okupanci kradną, zabijają, gwałcą cywilnych mieszkańców, prowadzona jest kontrola dokumentów naszych obywateli" - napisano.

Służby alarmują, że Rosjanie blokują wszystkie możliwe szlaki dostawy wody, jedzenia i leków.

Ewakuacji wymaga ok. 4,4 tys. ludzi, którzy przebywają w piwnicach.

Ludzie nie mogą wychodzić z mieszkań

Rosjanie nie pozwalają mieszkańcom podkijowskiej Buczy wychodzić z mieszkań, ostrzeliwują ulice - mówił dziś mer miasta Anatolij Fedoruk, cytowany przez portal Ukraińska Prawda.

Były próby naszych sił zbrojnych... kiedy faktycznie wyparły rosyjskie wojska, ale po dobie (Rosjanie) znowu weszli - powiedział mer. Jak dodał, siły rosyjskie kontrolują wszystkie główne drogi i je ostrzeliwują.

Kiedy nie ma ostrzałów, w tym krótkim okresie, nie dają mieszkańcom wychodzić z mieszkań - przekazał. Mieszkańcy nie mają możliwości kupienia wody, jedzenia, nie mają prądu ani możliwości wyjazdu - mówił, cytowany przez RBK-Ukraina. Ludzie chowają się w piwnicach, nie ma z nimi praktycznie kontaktu. Powiedział, że psy rozwlekają ciała zabitych.

Nocą Rosjanie przeprowadzili kolejny ostrzał artyleryjski miasta - poinformował mer. Podkreślił, że Bucza jest "zakładnikiem" rosyjskich wojsk.