"Gorąco popieram pani apel o to, aby ludzie dobrej woli na całym świecie, w tym szczególnie kobiety, włączyły się dzisiaj w pokojową walkę o prawdę. Cały świat powinien poznać prawdę o tragedii, która rozgrywa się teraz na Ukrainie. Powinny ją poznać także kobiety, żony i matki, obywatelki Federacji Rosyjskiej" - stwierdziła w nagraniu skierowanym do pierwszej damy Ukrainy Ołeny Zełenskiej małżonka prezydenta Polski - Agata Kornhauser-Duda. "Dramat ukraińskich dzieci trzeba natychmiast powstrzymać!" - dodała.

"Gorąco popieram pani apel o to, aby ludzie dobrej woli na całym świecie, w tym szczególnie kobiety, włączyły się dzisiaj w pokojową walkę o prawdę. Cały świat powinien poznać prawdę o tragedii, która rozgrywa się teraz na Ukrainie. Powinny ją poznać także kobiety, żony i matki, obywatelki Federacji Rosyjskiej" - stwierdziła w nagraniu skierowanym do pierwszej damy Ukrainy Ołeny Zełenskiej małżonka prezydenta Polski - Agata Kornhauser-Duda. "Dramat ukraińskich dzieci trzeba natychmiast powstrzymać!" - dodała.
Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda /Hubert Petrykowski/KPRP /

Rosyjska napaść na Ukrainę to wielki szok dla każdego, komu bliskie są prawa człowieka i pragnienie wolności. Szczególnym bólem napawa nas wszystkich tragedia dzieci, zabitych, rannych, pozbawionych dachu nad głową, osieroconych, zmuszonych do opuszczenia swoich domów - podkreśliła na wstępie pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda. Stwierdziła, że popiera apel Ołeny Zełenskiej o to, by kobiety z całego świata włączały się w pokojową walkę o prawdę. Cały świat powinien poznać prawdę o tragedii, która rozgrywa się teraz na Ukrainie. Powinny ją poznać także kobiety, żony i matki, obywatelki Federacji Rosyjskiej - zauważyła. Dramat ukraińskich dzieci trzeba natychmiast powstrzymać! - dodała. 

Kornhauser-Duda podkreśliła, że w Polsce schronienie znalazło ponad milion uchodźców z Ukrainy. Staramy się zapewnić im poczucie bezpieczeństwa i wszelką niezbędną pomoc. Polacy przyjmują ich do swoich domów. W odruchu serca moi rodacy zbierają artykuły pierwszej potrzeby, leki i środki opatrunkowe - z których  część jest wysyłana specjalnymi konwojami na Ukrainę, tam, gdzie są szczególnie potrzebne - relacjonowała. Przybywające do nas dzieci i ich matki są razem, a ich najpilniejsze potrzeby są zaspokajane. Robimy wszystko, aby ich bliscy na Ukrainie, odpierający teraz brutalną agresję, nie martwili się o ich los - zapewniła.

Wszyscy chcemy, aby koszmar tej wojny wreszcie się skończył. Miliony Polaków solidaryzują się z narodem ukraińskim, który mężnie broni swojego niepodległego państwa i marzeń o lepszej przyszłości - zadeklarowała małżonka prezydenta RP. Wierzę, że upragniony pokój dla Ukrainy już wkrótce nadejdzie, że życie ukraińskich matek i dzieci będzie znów toczyć się normalnie, że zniknie strach przed wojną, bombardowaniami i okupacją, że dobro zwycięży nad złem, a wolność nad przemocą - podsumowała. 

Prezydent: Jest obawa, że 1,5 mln uchodźców to nie koniec

W sobotę prezydent Andrzej Duda odwiedził punkt dla uchodźców zlokalizowany na Dworcu Głównym PKP w Krakowie. Przede wszystkim jestem bardzo wdzięczny wolontariuszom i wszystkim tym, którzy uczestniczą w organizacji tego - powiedział Duda na antenie TVP Info. Sytuacja jest oczywiście bardzo trudna, bo jeżeli do Polski przyjeżdża 1,5 miliona ludzi nagle, w ciągu dwóch tygodni, to jest coś, z czym nigdy nie spotkaliśmy się chyba w naszej historii - dodał. Kilka tygodni przed atakiem na Ukrainę już przygotowywaliśmy się do tego, spotykając się z rządem, przygotowując poszczególne rozwiązania i plany - zaznaczył.

Duda przypomniał, że w ostatnich dniach rozmawiał z wiceprezydent USA Kamalą Harris i premierem Kanady Justinem Trudeau oraz sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem o udzielania pomocy Polsce w przyjmowaniu uchodźców. Jest obawa, że ta liczba - 1,5 miliona, to absolutnie nie jest koniec, tylko, że ona będzie rosła - mówił.