Wraca temat myśliwców F-16 dla Ukrainy. Zachód przez wiele miesięcy kategorycznie odmawiał przekazania Kijowowi samolotów bojowych, uznając, że Rosja może to odebrać jako eskalowanie konfliktu. Wiele wskazuje na to, że myślenie zachodnich polityków się zmieniło. "Tej jesieni! F-16 na niebie Ukrainy!" - poinformował entuzjastycznie ukraiński MON w mediach społecznościowych.

O przekazanie zaawansowanych myśliwców, w tym wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych F-16, Ukraina apeluje od kilku miesięcy.

Temat co jakiś czas wracał jak bumerang, głównie za sprawą rzekomych przecieków medialnych czy wypowiedzi ukraińskich polityków.

Amerykanie przez długi czas byli jednak nieubłagani. Tamtejsi wojskowi byli sceptyczni, co do zdolności myśliwców do radykalnej zmiany sytuacji na froncie. Przekonywali, że siły ukraińskie posiadają wystarczająco dużo systemów obrony powietrznej, by poradzić sobie z rosyjskim lotnictwem. Tym bardziej, że Rosjanie od początku inwazji nie byli w stanie ustanowić przewagi powietrznej.

Niektóre kraje członkowskie NATO wyrażały obawy, że przekazanie Ukrainie zachodnich myśliwców zostanie odebrane przez Rosję jako eskalowanie konfliktu. Uznali, że może to doprowadzić do bezpośredniego konfliktu z Moskwą.

Jeszcze w lutym prezydent USA Joe Biden mówił, że "na razie wyklucza" wysłanie myśliwców na Ukrainę. Wielu komentatorów zwracało wówczas uwagę na detal w wypowiedzi amerykańskiego przywódcy. Kluczowe okazało się "na razie".

Po tym, gdy Biały Dom potwierdził, że Stany Zjednoczone zapowiedziały szkolenie ukraińskich pilotów na amerykańskich samolotach F-16, a ich sojusznicy przyznali, że planują dostarczyć Ukrainie tego typu myśliwce, ukraińskie Ministerstwo Obrony ogłosiło w sobotę, że samoloty pojawią się na ukraińskim niebie już jesienią tego roku.

Szkolenie zajmie trochę czasu

W piątek w japońskiej Hiroszimie rozpoczął się szczyt państw wchodzących w skład grupy G7. Biorący w nim udział amerykański przywódca oznajmił swoim partnerom, że Stany Zjednoczone pozwolą swoim zachodnim sojusznikom na przekazanie Ukrainie zaawansowanych myśliwców, w tym F-16.

Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan przekazał ponadto, cytowany przez BBC, że Amerykanie będą również szkolić ukraińskich pilotów z obsługi maszyn. Na podobny krok zdecydowali się Duńczycy, co w piątek zapowiedział tamtejszy minister obrony Troels Lund Poulsen.

Chociaż zmiana w amerykańskiej polityce jest znacząca, szkolenie pilotów z obsługi myśliwców F-16 zajmie trochę czasu.

Ukraina ma obecnie więcej wyszkolonych pilotów myśliwców niż samych maszyn, ale szkolenie doświadczonych pilotów na nowych samolotach bojowych może zająć nawet kilka miesięcy.

F-16 dla Ukrainy? Amerykanie stawiają warunek

Zarówno Stany Zjednoczone, jak i sojusznicy dotychczas koncentrowali się na zapewnieniu Ukrainie broni i szkoleniu, których potrzebuje do przeprowadzenia operacji kontrofensywnych tej wiosny i lata - powiedział Jake Sullivan w Hiroszimie, dodając, że te ruchy były częścią "długoterminowego zobowiązania Waszyngtonu do wsparcia ukraińskiej obrony".

W miarę rozwoju szkolenia w nadchodzących miesiącach, będziemy współpracować z naszymi sojusznikami, aby ustalić, kiedy samoloty zostaną dostarczone, kto to zrobi i ile sztuk zostanie przekazanych - dodał.

Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA zauważył, że Stany Zjednoczone dostarczyły Ukrainie uzbrojenie potrzebne do kontrofensywy, a fakt, że są prowadzone rozmowy o przekazaniu myśliwców, wskazuje, że konflikt wszedł w nową fazę.

Dostarczyliśmy wszystko, co obiecaliśmy, że dostarczymy, więc postawiliśmy Ukraińców w pozycji umożliwiającej postępy na polu bitwy poprzez kontrofensywę. Dotarliśmy do momentu, w którym nadszedł czas, aby spojrzeć w przyszłość i powiedzieć, czego Ukraina będzie potrzebować w ramach przyszłych zdolności do obrony przed rosyjską agresją - powiedział.

Jake Sullivan zaznaczył, że wszelkie myśliwce, jakie zostaną przekazane siłom ukraińskim, będą wykorzystywane wyłącznie do działań obronnych. Podkreślił z całą stanowczością, że Stany Zjednoczone nie będą umożliwiać ani wspierać ataków na terytorium Rosji. Ukraińcy konsekwentnie wskazywali, że są gotowi to kontynuować - dodał.

Rosja reaguje

Na doniesienia o zgodzie na szkolenie ukraińskich pilotów z obsługi myśliwców F-16 zareagowała zarówno strona ukraińska, jak Rosja.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że myśliwce "znacząco wzmocnią nasze siły na niebie". Dodał, że "nie może się doczekać omówienia realizacji planów" na szczycie G7 w Hiroszimie, w którym też bierze udział.

Na drugim biegunie znajduje się Rosja, która stwierdziła - słowami wiceministra spraw zagranicznych Aleksandra Gruszki - że kraje naraziłyby się na "ogromne ryzyko", gdyby dostarczyły Ukrainie myśliwce F-16.

Dyplomata dodał, że kraje zachodnie "trzymają się scenariusza eskalacji".

Ostatnie słowo należy do Stanów Zjednoczonych

Chociaż wydaje się coraz bardziej prawdopodobne, że Ukraina w końcu utrzyma zaawansowane zachodnie myśliwce, żaden kraj jak dotąd nie potwierdził, że zdecyduje się na taki krok.

Kilka europejskich krajów posiada jednak zapasy myśliwców F-16 wyprodukowanych w USA. Jak podał portal telewizji CNN, to między innymi Holandia, która zasygnalizowała chęć eksportu części z nich na Ukrainę.

By tak się stało, zgodę na transport musiałyby wyrazić Stany Zjednoczone.