"Żaden kraj nie zrobił więcej, by pomóc Ukraińcom, niż Polska" - napisał były premier Wielkiej Brytanii David Cameron w artykule dla tygodnika "The Spectator". Opisał w nim swoją niedawną podróż do Polski z darami dla uchodźców z Ukrainy.

David Cameron, premier z ramienia Partii Konserwatywnej w latach 2010-2016, wynajął ciężarówkę, aby wraz z laburzystowską radną ze swojej miejscowości i jeszcze jednym współpracownikiem zawieźć do Polski dary dla ukraińskich uchodźców zebrane przez organizację charytatywną Chippy Larder, której jest wolontariuszem. Były to m.in. ciepłe ubrania, pieluszki i apteczki pierwszej pomocy. 

Cameron opisał w artykule m.in. swój przyjazd z darami do magazynu Polskiego Czerwonego Krzyża w okolicach Krakowa. 

Była prawie godz. 23 w sobotę i panował mróz, ale strażacy i wolontariusze Czerwonego Krzyża pracowali na okrągło - relacjonował były premier. Małopolski oddział PCK podał na Facebooku, że mimo zmęczenia i późnej pory Cameron założył kamizelkę PCK i pomagał w rozładunku darów. 

W naszym hotelu były pokoje zarezerwowane dla uchodźców, opłacone przez lokalne organizacje charytatywne. Kładki nad autostradami były pomalowane na ukraińskie kolory, niebieski i żółty. Nawet podświetlane znaki drogowe, które zazwyczaj informują, że należy trzymać się ograniczeń prędkości, wyświetlały napisy "Solidarni z wolną Ukrainą" - dodał Cameron.

Z czasów, kiedy miałem do czynienia z Putinem, najbardziej utkwiło mi w pamięci jego bezczelne kłamstwo. Potrafił bez skrępowania kłamać na temat obecności rosyjskich wojsk w Donbasie w 2012 roku czy losu malezyjskiego samolotu zestrzelonego przez wspieranych przez Rosję separatystów. Pojechałem do Tbilisi, gdy w 2008 r. dokonał inwazji na Gruzję, i ostrzegałem, że nieodpowiednia reakcja Zachodu będzie oznaczać, że zajmie kolejne terytoria, w tym być może na Ukrainie - napisał Cameron w artykule. To, czego jesteśmy świadkami teraz, to zupełnie inny poziom: to inwazja na pełną skalę na suwerenny, niepodległy kraj europejski. To należy do innego wieku - a Putin powinien stanąć przed trybunałem do spraw zbrodni wojennych - podkreślił.