​Dzisiaj, po upływie okresu przejściowego, zaczął obowiązywać zakaz tranzytu kolejowego cementu, alkoholu, a także kawioru i innych towarów luksusowych przez Litwę z i do Kaliningradu. To działanie w ramach piątego pakietu sankcji Unii Europejskiej wobec Rosji za rozpoczęcie wojny przeciwko Ukrainie.

To już kolejny pakiet blokad. Od 18 czerwca obowiązuje zakaz tranzytu stali i wyrobów żelaznych do rosyjskiej eksklawy. Decyzja ta rozwścieczyła Moskwę, która uznała to za działania agresywne i zapowiedziała "konsekwencje".

Nie będziemy czekać w nieskończoność. Po raz kolejny ostrzegamy, że jeśli sytuacja nie ustabilizuje się w najbliższych dniach, to Rosja podejmie ostre działania wobec Litwy i Unii Europejskiej, których przygotowania już zostały zakończone. Rozwiązywanie problemu trwa zbyt długo - mówiła rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa.

Według medialnych doniesień, eskalacji sporu obawia się Berlin. Na Litwie stacjonują niemieccy żołnierze, którzy mogą zostać wciągnięci w ewentualny konflikt. Urzędnicy przekonują, że powinno zezwolić się na tranzyt do eksklawy, gdyż jest on "z Rosji do Rosji" i nie jest elementem handlu międzynarodowego.

Litwa obstaje przy swoim i przekonuje, że to Unia Europejska zmieniła swoje nastawienie. Wysoki rangą urzędnik przekonuje w rozmowie z "Der Spiegel", że jeszcze w kwietniu Komisja Europejska tłumaczyła, że sankcje obejmą także tranzyt do Kaliningradu.

Wilno twierdzi również, że Rosja była dobrze przygotowana na blokadę eksklawy. Z dokumentów tranzytowych wynika, że import stali był dwukrotnie wyższy niż zazwyczaj przed wdrożeniem sankcji w życie.

Urzędnicy przekonywali, że spór zostanie rozwiązany do 10 lipca. Termin mija dzisiaj, a nic nie wskazuje na to, by doszło do porozumienia.

Dzisiejszy zakaz to nie koniec sankcji wymierzonych w tranzyt do Kaliningradu. Od 10 sierpnia zacznie obowiązywać blokada przewozu węgla, a od 5 grudnia - ropy i produktów ropopochodnych. 

Pogranicze Litwy, Polski, Białorusi i obwodu kaliningradzkiego to tzw. przesmyk suwalski. Według ekspertów, w razie starcia między Rosją a NATO region ten byłby "pierwszym punktem kontaktu". Stąd wszelkie tarcia wywołują bardzo duże zaniepokojenie.