Legendarny norweski narciarz biegowy Vegard Ulvang stanął w obronie Justyny Kowalczyk, której w piątkowym biegu łączonym na dystansie 2x7,5 km groziła dyskwalifikacja. Jury pozwoliło Polce kontynuować bieg, ale później protest złożyli norwescy działacze. Kowalczyk faktycznie zrobiła kilka kroków łyżwą przed zmianą nart, lecz na filmie widać wyraźnie, że jest przekonana, iż znajduje się już w strefie, gdzie to jest dozwolone - stwierdził Ulvang na łamach największej norweskiej gazety "Verdens Gang".

Kowalczyk w dodatku zdejmuje kijki. W ten sposób kilka odepchnięć łyżwą nic jej nie dało, żadnej korzyści i dlatego decyzja jury była jak najbardziej słuszna - mówił w wywiadzie Ulvang. Według niego, decyzja jury, oddalająca protesty norweskich działaczy, była jak najbardziej słuszna.

Na jednym z zakrętów przed zmianą nart "załyżwowałam" na "klasyku". Na szczęście decyzja jury była pozytywna dla mnie - wyjaśniała sytuację sama Kowalczyk. Ostatecznie zdobyła w tej konkurencji brązowy medal, wyprzedzając o włos norweską biegaczkę Kristin Steirę.

Ulvang, który zdobył w swojej karierze sześć medali olimpijskich, jest w Norwegii jednym z największych autorytetów biegów narciarskich. Brązowy krążek wywalczył w 1988 roku w Calgary. Podczas zimowych igrzysk w Albertville zdobył aż trzy złote medale i jeden srebrny. W 1994 roku w Lillehammer wrócił z igrzysk ze srebrnym krążkiem.