Szpital w Doniecku został zaatakowany podczas dzisiejszego bombardowania tego miasta, jednego z bastionów prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy - podała agencja AFP. Nikomu nic się nie stało. Pacjenci zostali ewakuowani.

Pociski trafiły rano w kostnicę oraz dwa budynki szpitalne - twierdzi AFP. Dziesiątki pacjentów wyprowadzono do piwnicy w budynku, w którym mieści się oddział chirurgii.

Nie jest jasne, kto był sprawcą bombardowania szpitala Kalinina. Według AFP dziś rano w jego pobliżu widziano wielu rebeliantów.

Kilku pracowników kliniki potwierdziło w rozmowach z AFP, że w następstwie bombardowania nikt nie został ranny.

Jeden z pacjentów szpitala, ok. 50-letni Ołeksandr, który wczoraj został ranny podczas ostrzału dzielnicy na zachodzie Doniecka, powiedział, że o godz. 6.20 (godz. 5.20 czasu polskiego) słychać było głośne eksplozje. Powybijane zostały szyby w oknach, a personel kazał nam wyjść z sal i pomógł nam zejść do piwnicy - opowiadał.

Donieck w ostatnich dniach jest regularnie bombardowany. Często atakowane są obszary cywilne w pobliżu miejsc, w których przebywają separatyści.

(mal)