"Natowscy żołnierze są już na wschodniej Ukrainie" - ogłosił portal internetowy "Wieści Donieckie". Jego dziennikarz relacjonuje - kilkudziesięciu wojskowych Sojuszu robiło zakupy w supermarkecie w Doniecku. Do tekstu dołączony jest amatorski film. Okazuje się, że może być to element wojny propagandowej.

Jak ustalił reporter RMF FM Krzysztof Zasada, 4 dni temu natowscy żołnierze rzeczywiście mogli być w Doniecku, tyle że nie ma w tym żadnej sensacji  - to kilkudziesięcioosobowa misja wojskowa OBWE, odprawiona wcześniej z kwitkiem z Krymu.

Dziennikarz "Wieści Donieckich" opisuje, że w jednym z supermarketów natknął się na żołnierzy NATO w polowych mundurach. Udało mu się rozpoznać wojskowych m.in. z Łotwy, Litwy, Polski, Francji i Wielkiej Brytanii. Jak relacjonował, kupowali tylko żywność i napoje. Zaznaczył, że nie zaglądali do stoiska z alkoholami. Jedynie dwóch wojskowych - według niego z Polski - zapytało, gdzie można kupić bezalkoholowe piwo. Ten materiał opatrzony jest komentarzem: "Plan Putina się zawalił, żołnierze NATO już w Doniecku".

Filmik z supermarketu wciąż budzi wielkie emocje. Rzeczywiście, da się na nim rozpoznać oficera z Polski i Hiszpanii. Komentarze są mało przyjazne. Już zaczęły się jednak pojawiać wpisy, że to nie NATO, a OBWE. Ktoś pokusił się natomiast o żart, kpiąc ze słów Putina o ludziach w zielonych mundurach na Krymie, którzy sprzęt wojskowy i mundury podobnie do rosyjskich mieli kupować w sklepach surwiwalowych. Znów wojsko wyposaża się w cywilnym sklepie - komentują internauci.

(MRod)