USA nie chcą dyktować innym krajom NATO, jak mogą pomóc Ukrainie, a Waszyngton swą decyzję, czy dostarczać Kijowowi broń defensywną czy też nie, podejmie analizując rozwój sytuacji - mówi doradca prezydenta Baracka Obamy Ben Rhodes.

Niemcy i Francja powiedziały, że sprzeciwiają się dostarczaniu pomocy defensywnej. Ale my nie chcemy dyktować poszczególnym krajom, co mają robić. NATO jako całość podjęło decyzję na ostatnim szczycie w Walii, że wszyscy zapewnią pomoc Ukrainie w obszarze bezpieczeństwa. Każdy kraj ma swój sposób, jak to robi – mówi Rhodes.

Dodał, że USA podejmą decyzję, czy dostarczyć Ukrainie broń defensywną w oparciu o "sytuację w terenie, stan procesu dyplomatycznego", a także o ocenę, "na ile taka pomoc byłaby skuteczna". To ważne, by inne kraje też dokonały takiej oceny, podejmując swa decyzję o wysłaniu broni - dodał.   

Rhodes zaznaczył jednak, że zdaniem USA "nie ma wojskowego rozwiązania" konfliktu na Ukrainie, gdyż nawet wspierając wojskowo Ukrainę, nie uda się wyrównać przewagi rosyjskiej armii nad ukraińską. Ale nieustannie zastanawiamy się, jaki sprzęt możemy dostarczyć, by pomóc ukraińskim siłom w tej trudnej sytuacji - dodał. 

(mpw)