Rosjanka Maria Szarapowa i Rumunka Simona Halep zmierzą się dziś w finale turnieju tenisowego na kortach im. Rolanda Garrosa. Pierwsza w decydującym spotkaniu wielkoszlemowej imprezy zagra dziewiąty raz, dla drugiej będzie to debiut.

Szarapowa ma na koncie łącznie cztery tytuły wielkoszlemowe. Najlepszym wynikiem Halep w imprezie tej rangi był dotychczas ćwierćfinał tegorocznego Australian Open.

Również porównanie ich wcześniejszych wyników w rywalizacji na kortach im. Rolanda Garrosa wypada zdecydowanie na korzyść 27-letniej Rosjanki. Triumfowała tam dwa lata temu, a w ubiegłorocznej edycji dotarła do finału, w którym musiała uznać wyższość Amerykanki Sereny Williams. Najlepszym rezultatem młodszej o pięć lat Rumunki była zaś dotychczas druga runda z 2011 roku. W dwóch ostatnich edycjach Halep przegrała mecz otwarcia. Ona również wie jednak, jak smakuje sukces we French Open - sześć lat temu zwyciężyła w zmaganiach juniorek.

Halep: Nie mam nic do stracenia

Szarapowa podkreślała przed finałem, że pojedynki z zawodniczkami debiutującymi na tym szczeblu rozgrywek nie są łatwe. Czasem, gdy stajesz przeciwko rywalce, która nigdy wcześniej nie była w takiej sytuacji, to ona gra na luzie i niewiele możesz wtedy zdziałać. Pozostaje ci tylko mieć nadzieję, że wreszcie złapie zadyszkę i zwolni na chwilę - wyjaśniała rozstawiona z numerem siódmym tenisistka.

Zaznaczyła, że nie zamierza ułatwiać Halep zadania. To dla nas obu wspaniała szansa. Będę walczyć do ostatniej piłki - zapewniła.

Plusy debiutu w finale Wielkiego Szlema dostrzega również Rumunka, turniejowa "czwórka". Nie mam nic do stracenia. Zamierzam o tym stale pamiętać, by być cały czas zrelaksowaną - stwierdziła 22-latka. Dodała, że będzie chciała zrewanżować się rywalce za porażkę w finale turnieju WTA w Madrycie niespełna miesiąc temu. Szarapowa wygrała także ich dwa wcześniejsze mecze.

Halep nie straciła nawet seta, Szarapowa dostarczała kibicom dodatkowych emocji

Halep zaimponowała stylem, w jakim dotarła do decydującego spotkania w Paryżu. W sześciu meczach nie straciła nawet seta. Szarapowa z kolei w trzech ostatnich rundach dostarczała swoim kibicom nie lada emocji, przegrywając za każdym razem pierwszą partię i wychodząc później z dużych opresji. Długie mecze stały się jednak jej specjalnością - wygrała 19 ostatnich ze swoich trzysetowych pojedynków rozgrywanych na kortach ziemnych. Po raz ostatni w takim spotkaniu rywalka była od niej lepsza w 2010 roku - Belgijka Justine Henin pokonała ją wtedy w trzeciej rundzie French Open.

Rosjanka jeszcze przed rozpoczęciem paryskiej imprezy wymieniana była w gronie faworytek. W tym sezonie błyszczy bowiem na "mączce". Jej bilans w meczach rozgrywanych na tej nawierzchni wynosi 19-1. Triumfowała w turniejach WTA w Stuttgarcie i Madrycie.

Halep uwagę fanów tenisa zwróciła w ubiegłym roku, gdy wygrała sześć turniejów WTA i awansowała z 47. na 11. miejsce w światowym rankingu. W tym sezonie kontynuuje dobrą passę - triumfowała w Dausze, a w Australian Open po raz pierwszy w karierze dotarła do ćwierćfinału Wielkiego Szlema. Na stronie WTA poinformowano już, że dzięki awansowi do finału Rolanda Garrosa Halep awansuje na trzecie miejsce w rankingu, spychając z niego Agnieszkę Radwańską. Żadna Rumunka nie była dotychczas tak wysoko na światowej liście.

Początek finałowego pojedynku - o godzinie 15.

(edbie)