Gheorghe Cretu został nowym trenerem siatkarzy Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn Koźle. Klub z Opolszczyzny nie zdradza jak długi kontrakt podpisał szkoleniowiec. "Nie ukrywam, że rozmawiałem z zawodnikami o zatrudnienia trenera Cretu" - zaznacza Sebastian Świderski. Z prezesem Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn Koźle o zmianach w zespole i zatrudnieniu nowego trenera rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Nowy szkoleniowiec Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle to trener o międzynarodowym doświadczeniu. Gheorghe Cretu w swojej karierze szkoleniowca pracował zarówno z kadrami narodowymi, jak i z klubami. Pochodzący z Konstancy Cretu doskonale zna również PlusLigę. Do naszej ekstraklasy Gheorghe Cretu trafił w 2010 roku, prowadząc AZS Olsztyn. Później pracował jeszcze m.in. w Cuprum Lubin czy Asseco Resovii Rzeszów. Prezes Zaksy podkreśla, że już kilka razy chciał zatrudnić szkoleniowca z Rumunii w swoim zespole.

Wielokrotnie rozmawialiśmy z trenerem Cretu, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. Cieszę się bardzo, że teraz udało się dojść do porozumienia. Tak naprawdę obie strony są bardzo zadowolone z rozpoczęcia tej współpracy - zaznacza Świderski. Prezes klubu z Kędzierzyna Koźla zwykle nie konsultuje się z zawodnikami w sprawie zatrudnienia szkoleniowca. Tym razem było jednak inaczej.

Nie ukrywam, że rozmawiałem z zawodnikami. Dopytywałem się jaki jest trener Cretu, ale nie jako człowiek, bo z tej strony go znam, ale jako szkoleniowiec. Zawodnicy wypowiadali się o trenerze w samych superlatywach i to jeszcze utwierdziło mnie w tej decyzji - mówi Świderski.

Z Gheorghe Cretu pracował wcześniej m.in.: Łukaszem Kaczmarkiem. Obaj Panowie spotkali się w Cuprum Lubin. To właśnie Rumun przestawił Kaczmarka na pozycję atakującego i to właśnie reprezentant Polski, który przygotowuje się do igrzysk miał spory wpływ na zatrudnienie Cretu.

Zmiana pozycji Łukaszowi Kaczmarkowi pokazuje jak uniwersalnym szkoleniowcem jest Cretu. Potrafi zobaczyć też coś innego w danym zawodniku. To jest bardzo dobry przykład. Łukasz świetnie spisuje się na pozycji atakującego - zaznacza Świderski.

Wpływ na zatrudnienie Cretu miało również to, że dobrze współpracuje z młodymi zawodnikami i potrafi wprowadzić ich na wyższy poziom.

Trener Cretu wielokrotnie powtarzał, że woli mieć w swoim składzie młodego zawodnika, który jest do ukształtowania, niż starszego gracza, który jest już gotowym produktem. To też było motywacją dla trenera, który chce młodych zawodników jak Śliwka, Semeniuk czy Janusz wprowadzić na jeszcze wyższy poziom i zrobić z nich graczy światowego topu - dodaje Sebastian Świderski.

Opracowanie: