Siatkarze USA pokonali w katowickim Spodku Iran 3:0 (25:17, 25:22, 30:28) w meczu turnieju interkontynentalnego Ligi Światowej. Wieczorem w tej samej hali Polska gra z Rosją.

W pierwszym secie grupa irańskich kibiców z flagami nie miała zbyt wielu powodów do radości, bo na boisku dominowali rywale. Owacją na stojąco nagrodzony został Amerykanin Torey Defalco, który w skutecznej pogoni z piłką "skasował" fragment bandy reklamowej. 

Najbardziej emocjonująca była trzecie partia, która kosztować sporo nerwów trenera zespołu USA Johna Sperawa, bo losy wygranej ważyły się do końca. Amerykanie zaczęli od prowadzenia 5:1 po skutecznych blokach, potem przegrywali już 21:24, doprowadzili do wyrównania, a w dramatycznej końcówce wygrali 30:28. 

W sobotę i niedzielę kolejne mecze turnieju zostaną rozegrane w Łodzi. 

Do lipcowego Final Six w Kurytybie zakwalifikuje się pięć zespołów najwyżej notowanych w tabeli oraz - jako gospodarz - Brazylia. Oprócz Katowic i Łodzi, w ostatnich turniejach fazy interkontynentalnej siatkarze rywalizować będą w Cordobie (Argentyna, Serbia, Brazylia, Bułgaria) oraz Antwerpii (Belgia, Francja, Włochy, Kanada).