Samolot libijskich sił powietrznych rozbił się w pobliżu Bengazi. Załoga maszyny wyskoczyła ze spadochronami, odmawiając wykonania rozkazu zbombardowania miasta - podał libijski dziennik "Kuryna", powołując się na źródło wojskowe.

Dziennik napisał na swej stronie internetowej, powołując się na pułkownika w bazie lotniczej pod Bengazi, że kapitan Attia Abdel Salem al-Abdali i drugi pilot Ali Omar Kadafi wyskoczyli z samolotu Suchoj-22 produkcji rosyjskiej i wylądowali ze spadochronami.

Wczoraj telewizja Al-Dżazira podała, że Muammar Kadafi wydał rozkaz karania śmiercią pilotów, którzy odmawiają wykonywania rozkazów. Wcześniej telewizja Al-Arabija informowała o ostrzale z powietrza dzielnic mieszkaniowych Trypolisu i o wykorzystaniu lotnictwa przeciwko manifestantom, którzy kierują się w stronę stolicy z prowincji wschodnich.

W Libii od kilku dni trwają zamieszki. Według przekazanych danych śmierć poniosło w nich 300 osób: 242 cywilów i 58 żołnierzy. Dziś minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini informował, że istnieje bardzo wysokie prawdopodobieństwo, że w ostatnich dniach podczas manifestacji w Libii zginęło ponad 1000 niewinnych osób.