Siedmiu powstańców libijskich zginęło, a 45 zostało rannych w walkach pod Bregą - portem naftowym, z którego wycofała się już większość sił Muammara Kaddafiego. Elitarne oddziały (sił rządowych) wycofały się. Odeszły. Żołnierze, którzy zostali, są zablokowani - oświadczył członek powstańczej Narodowej Rady Libijskiej, Abdelrazag Elaradi, który przebywał na froncie.

Rzecznik Rady szacuje, że w Bredze jest do 200 żołnierzy Kaddafiego. Ponadto, jak podały powstańcze źródła wojskowe, część sił reżimu pozostaje również na pozycjach wokół Bregi. Według relacji rzecznika, śmigłowce NATO ostrzelały dzisiaj konwoje wojskowe, które spieszyły z pomocą dla sił dyktatora walczących w tym rejonie.

Ostatnich doniesień rebeliantów nie potwierdził przedstawiciel NATO, pułkownik Roland Lavoie, podkreślając, że sytuacja jest "bardzo płynna".

Rebelia w Libii wybuchła w Bengazi na wschodzie kraju przed pięcioma miesiącami, lecz Kaddafi wciąż utrzymuje się u władzy, mimo intensywnej operacji sił powietrznych NATO, które chronią przed atakami ludność cywilną.