Stany Zjednoczone nie powinny bać się działania, gdy bieg historii stawia wyzwanie wobec "naszego wspólnego człowieczeństwa" - powiedział prezydent USA. Barack Obama w nocy czasu polskiego wygłosił przemówienia na temat interwencji w Libii. "Nie możemy powtórzyć błędów z Iraku" - dodał.

Błędem byłoby rozszerzenie zakresu misji w Libii tak, by obejmowała także zmianę systemu politycznego - podkreślił prezydent, dodając, że byłoby to powtórzeniem scenariusza z Iraku. Zaznaczył, że szerszym celem USA w Libii jest państwo, "które nie należy do dyktatora, lecz narodu".

Zapowiedział, że USA będą współpracować z innymi krajami, by przyspieszyć odejście libijskiego przywódcy Muammara Kaddafiego od władzy. Zastrzegł jednak, że może do tego dojść nie od razu. Jego zdaniem siły zachodniej koalicji powstrzymały zwycięski pochód sił lojalnych wobec Kadafiego.

Obama ogłosił też, że przekazanie NATO dowództwa nad operacją koalicji odbędzie się w środę, a rozmowy "grupy kontaktowej" ds. libii w Londynie skupią się na kwestii politycznych nacisków, które zmusiłyby Kaddafiego do oddania władzy.

"Nie możemy powtórzyć błędów z Iraku"

Stanów Zjednoczonych nie stać na powtórzenie w Libii błędów popełnionych w Iraku - mówił Obama. Przekazanie dowództwa NATO znacząco zmniejszy koszt interwencji. USA będą wspierały koalicję w zakresie informacji wywiadowczych, wsparcia logistycznego, ekip ratunkowych i poszukiwawczych oraz blokowania systemów komunikacji libijskiego rządu - podkreślił..

Odmowa działania w Libii byłaby zdradą tego, kim jesteśmy jako Amerykanie - powiedział, dodając, że próby obalenia Muammara Kaddafiego siłą podzieliłyby koalicję.