Według Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka, po przejściu części jednostek libijskiej armii na stronę opozycji, w rękach protestujących znalazło się kilka miast, w tym Syrta. To miasto, w którym urodził się libijski przywódca Muammar Kadafi. Według organizacji w Libii mogło zginąć nawet 400 osób.

BBC twierdzi, że manifestujący wydają się również kontrolować będące bastionem opozycji Bengazi. Wiele miast na wschodzie jest w rękach manifestujących. Wojskowi przyłączyli się do rewolty przeciwko Kadafiemu - powiedziała przewodnicząca Międzynarodowej Federacji Praw Człowieka Souhayr Belhassen. Jej zdaniem, w ciągu tygodnia w Libii "zginęło od 300 do 400 osób". Dane federacji, która siedzibę ma w Paryżu, pochodzą od libijskich organizacji praw człowieka. Według nich, leżący pod Trypolisem obóz Bab el Azizia, w którym mieszka Kadafi, został zaatakowany w nocy z niedzieli na poniedziałek.

Przeciwnicy reżimu Kadafiego świętowali w Bengazi przejęcie kontroli nad tym drugim co do wielkości miastem Libii. Wszędzie słychać było dźwięki klaksonów, ludzie na ulicach skandują "Niech żyje Libia" - pisze Associated Press. Demonstranci zerwali flagę libijską z gmachu sądu i wywiesili na jej miejsce flagę monarchii libijskiej, obalonej w 1969 roku w wyniku wojskowego zamachu stanu.

W niedzielę, po walkach, w których zginęło co najmniej 60 osób , demonstranci w Bengazi opanowali centralę sił bezpieczeństwa - informuje AP. Port lotniczy w tym mieście był w poniedziałek zamknięty. Samolot Turkish Airlines, który próbował tam lądować, żeby ewakuować obywateli tureckich, został zawrócony do Stambułu.

Minister sprawiedliwości Libii Mustafa Muhammad Abd ad-Dżalil podał się do dymisji w proteście przeciwko "nadmiernemu stosowaniu przemocy wobec protestujących" - twierdzi w wydaniu internetowym libijska gazeta "Kuryna". Dziennik, powołuje się na swą rozmowę telefoniczną z politykiem.

Protesty w Libii trwają od 15 lutego. Uczestnicy demonstracji domagają się ustąpienia Muammara Kadafiego, który rządzi krajem od 42 lat. Według źródeł medycznych i świadków, policja odpowiada na protesty strzałami ostrą amunicją. W proteście przeciwko brutalnemu tłumieniu przez rząd libijski demonstracji zrezygnował też ze stanowiska ambasador Libii w Indiach, a także stały przedstawiciel Libii w Lidze Arabskiej.

Organizacja Human Rights Watch podała, że od początku protestów zginęło ponad 230 osób.