W 2006 r. ktoś mógł odwiedzić olsztyńskie prosektorium, w którym umieszczono szczątki Krzysztofa Olewnika. Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski potwierdził na konferencji prasowej sensacje "Rzeczpospolitej".

Według Kwiatkowskiego jest bardzo prawdopodobne, że w czerwcu 2006 r. ktoś nieuprawniony wszedł do prosektorium. Taką wiedzę prokuratorzy z Gdańska dostali od jednego ze świadków, pracownika prosektorium.

Minister podkreśla jednak, że równie prawdopodobna jest hipoteza, że wejście do pomieszczenia zostało rozkodowane, ale nikt do niego nie wszedł.

Prokuratorzy zabezpieczyli już m.in. twarde dyski z komputera, na którym były zapisywane dane z wejść do prosektorium. Dopiero wtedy uda się ustalić, kto był w prosektorium, w jakim trybie i w jakim celu tam wszedł. Kwiatkowski nie chce jednak powiedzieć, kiedy poznamy ustalenia w tej sprawie.