Zapewniamy, że wszystkie szczepienia w placówkach Centrum Medycznego "Medyk" odbywają się zgodnie ze standardami i procedurami medycznymi, w szczególności w zakresie stosowania materiałów i sprzętu jednorazowego użytku – zaznaczono w piątkowym oświadczeniu zarządu CM Medyk przesłanym PAP. Do sprawy odniósł się minister zdrowia Adam Niedzielski. Zapewnił, że w Rzeszowie odbędzie się kontrola Narodowego Funduszu Zdrowia.

W czwartek na portalu Wirtualna Polska pojawił się artykuł o tym, że prezes CM "Medyk" Stanisław Mazur polecił używać wielokrotnie strzykawek jednorazowych przy podawaniu szczepionki przeciw Covid-19. Taka informacja miała wynikać z korespondencji między Mazurem a pracownikami placówki, do których WP dotarła.

W oświadczeniu podpisanym przez zarząd CM "Medyk" podkreślono, że przedstawione w artykule informacje są "nieprawdziwe i naruszają dobra osobiste spółki Centrum Medyczne "Medyk" sp. z o.o. sp. k., jej pracowników i osób nią zarządzających".

W komunikacie zaznaczono również, że w placówce podczas szczepień przeciwko Covid-19 "nigdy nie użyto wielokrotnie sprzętu jednorazowego użytku, w tym igieł i strzykawek".

Szczepienia przeprowadza przeszkolony i wykwalifikowany personel (lekarze i pielęgniarki z uprawnieniami), zapewniając wysoki poziom obsługi pacjenta i zachowując pełne standardy bezpieczeństwa. W naszych placówkach nigdy nie doszło do wielokrotnego wykorzystywania strzykawek i informacje w tym zakresie są nieprawdziwe - czytamy w oświadczeniu.

Takie nieprawdziwe i niesprawdzone informacje, jak w przedmiotowym artykule, w okresie panującej pandemii prowadzą do zniechęcenia społeczeństwa do szczepienia, czego jako podmiot leczniczy i osoby wykonujące zawody medyczne nie możemy aprobować - napisał zarząd spółki.

W komunikacie podkreślono, że spółka podejmować będzie "odpowiednie środki prawne w celu obrony interesów i dóbr osobistych".

Niedzielski zapowiada kontrolę

Do sprawy odniósł się resortu zdrowia Adam Niedzielski. Poprosiłem prezesa NFZ o wyjaśnienie w trybie kontrolnym informacji o użyciu w Rzeszowie wielokrotnie jednorazowych strzykawek przy szczepieniach przeciw Covid-19 - przekazał w piątek.

Minister poinformował, że w resorcie zdrowia obradował sztab, który analizował te doniesienia. My te informacje traktujemy bardzo poważnie - zapewnił.

Nie ma żadnej tolerancji dla niezachowywania zasad bezpieczeństwa, dlatego NFZ wkrótce to zweryfikuje - dodał Niedzielski.

Nielegalne szczepienia preparatem Johnson & Johnson?

To niejedyne kontrowersje wokół Centrum Medycznego "Medyk" w Rzeszowie. Przypomnijmy, placówka oficjalnie ogłosiła zapisy na szczepienie preparatem Johnson & Johnson.

Stanisław Mazur, prezes rzeszowskiego centrum mówił w tvn24.pl, że "Medyk" ma inne szczepionki, które nie pochodzą z Narodowego Programu Szczepień, dlatego nie musi się tłumaczyć publicznie z tego, kogo szczepi i w jakim wieku. Na szczepienia preparatem Johnson & Johnson są już zapisane osoby od 18. do 60. roku życia.

Szczepionka Johnson & Johnson w Rzeszowie jest wcześniej niż gdzie indziej, ale nie pochodzi z Narodowego Programu Szczepień, rząd o tym nie wie. To kompletnie nie ma wpływu na cokolwiek - mówił Stanisław Mazur, przyznając się do sprowadzenia bez wiedzy rządu 10 tysięcy dawek preparatu. 

Słowa te minister zdrowia Adam Niedzielski komentował podczas piątkowej Porannej rozmowy w RMF FM.

Inne szczepienia mogłyby być dopuszczone w ramach badań klinicznych, które prowadzi nie rząd, a producenci. Ale w tej chwili nie ma takiej sytuacji - zapewnia Adam Niedzielski. 

Jak tłumaczył w Porannej rozmowie w RMF FM, ani Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, ani firma J&J nie potwierdzają, żeby szczepienia w ramach badań klinicznych miały się odbywać w Polsce. Dopiero jest wniosek taki złożony. To oznaczałoby, że to szczepienie wtedy odbywałoby się poza protokołem, czyli nielegalnie - przekonuje i dodaje, że tuż po ujawnieniu tej informacji NFZ zarządziło kontrolę w tej sprawie.

Cytat

Taka działalność byłaby sprowadzeniem niebezpieczeństwo na pacjentów.
mówił Niedzielski i, jak dodał - będzie zawiadomienie do prokuratury, jeżeli okaże się, że doszło do przestępstwa.