Na dziewięć dni przed wyborami prezydenckimi pięć z ośmiu lokali wyborczych w gminie Wilków na Lubelszczyźnie jest wciąż pod wodą. Ale nawet jeśli woda opadnie, budynków nie uda się wyremontować w tydzień. Niektórzy mieszkańcy poszkodowanej gminy będą musieli jechać kilkanaście kilometrów, by zagłosować. Wielu powodzian w ogóle nie myśli o wyborach.

Po co? Co to zmieni. My myślimy jak wejść do domów, jak mieszkać, jak egzystować - mówili naszemu reporterowi Krzysztofowi Kotowi mieszkańcy zalanej gminy. Będziemy głosować na amfibiach, na łódkach? - pytali i zaraz dodawali - Nie interesuje mnie to.

Sam wójt gminy Wilków Grzegorz Teresiński przyznał, że jeżeli będzie konieczność troszczyć się o ludzi, to będziemy się nad tym koncentrować. Nikt nie będzie się myślał nad koordynowaniem i organizowaniem specjalnych dowozów .

Dodajmy, że Wisła na Lubelszczyźnie systematycznie opada, ale rzeka nadal w kilku miejscach przekracza stany alarmowe. Woda z rozlewisk w gminach Wilków, Janowiec i Annopol przez wyrwy w wałach spływa z powrotem do rzeki.

Strażacy nadal monitorują wały przeciwpowodziowe w Kępie Soleckiej Kępie Gosteckiej, w Parchatce i okolicach Janiszowa.

Na Lubelszczyźnie powódź objęła łącznie 55 miejscowości, pod wodą znalazło się blisko 140 km kw. terenów nadwiślańskich. Największe rozlewisko - około stu km kw. - obejmuje niemal całą gminę Wilków oraz część gminy Łaziska. Zalanych lub podtopionych zostało 3250 gospodarstw, najwięcej - 1900 - w gminie Wilków.