We Wrocławiu jest kilka newralgicznych punktów, które albo już są zalewane wodą albo potencjalnie w każdej chwili mogą być zalane - twierdzi prezydent miasta Rafał Dutkiewicz. Chodzi o osiedle Kozanów, port miejski i kolektor oraz Wał Bartoszowicki.

Na Kozanowie we Wrocławiu Odra przerwała wał w dwóch miejscach. Woda wdarła się na jedno z osiedli. Podtopione zostały domki jednorodzinne oraz czteropiętrowe bloki.

Dowodzący akcją żołnierzy, którzy pracowali przy odbudowie pękniętego wału zdecydowali o wycofaniu ludzi. Wał jest zbyt przesiąknięty, by można go było obronić. Mimo ogromnego wysiłku nie udało nam się zatrzymać wody wylewającej się ze Ślęzy i zatamować wyrwy - powiedział pułkownik Jerzy Panas.

Większość mieszkańców z zalanych domów nadal nie chce się ewakuować. Ludzie z niższych pięter domów, które zostały otoczone przez wodę, opuścili mieszkania mając przy sobie tylko najpotrzebniejsze rzeczy.

Zalewanie osiedla ma powstrzymać opaska z gruzu okalająca wały z worków z piaskiem. Kozanów jest zalany na obszarze 80 hektarów, miejscami woda sięga 1,5 metra i wciąż przedostaje się przez kolejne umocnienia. szef MON zdecydował o skierowaniu do miasta śmigłowców.

W zatamowaniu wody pomaga 800 żołnierzy, którzy zabezpieczają kolejne ulice przed przedostaniem się wody z Odry na Stary Kozanów. Woda z wyrwy w wale przy ulicy Ignuta i przy ulicy Wareckiej zalewa kolejne ulice osiedla.

Według prezydenta miasta ustawione na osiedlu metalowe zapory, które miały ochronić je przed falą kulminacyjną w niewielu miejscach zdały egzamin. Przez Wrocław przechodzi fala kulminacyjna, która co prawda już się nie podnosi, ale poziom wody w Odrze nie opada. Przecieki mogą się pojawiać jeszcze przez co najmniej kilka dni.

Do przerwania wału na Odrze doszło w sobotę. Wcześniej na rzece Ślęza, doszło do tzw. cofki wody z rzeki. Jak powiedział prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, wyrwy w wale są na tyle duże, że nie sposób skutecznie ich załatać, dlatego kilkaset metrów od nich ustawiane są kolejne zapory.

We Wrocławiu oprócz Kozanowa, którego wały mają być monitorowane przez całą noc, trudna sytuacja jest na wałach w Bartoszowicach. Są one ważne dla bezpieczeństwa dzielnic Psie-Pole i Kowale. Tam wał jest bardzo nasiąknięty.

Według Zarządzania Kryzysowego Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego w całym województwie

jest 15 miejsc, gdzie wały mogą albo przeciekać, albo nie wytrzymać fali na Odrze. W okolicach Wrocławia zagrożone są wsie: Kotowice, Uraz, Raków, Wilczyce, Zgorzelisko, Krzyżanowice, Psary, Sołtysowice i Polanowice. W pobliskich wsiach nie ma prądu w 500 domach.

Wciąż obowiązuje alarm powodziowy dla Wrocławia i powiatów: wrocławskiego, średzkiego, trzebnickiego. Pogotowia obowiązują też we wszystkich nadodrzańskich powiatach woj. dolnośląskiego.

Maciej Stopczyk