W części gmin w Śląskiem odwołano alarm przeciwpowodziowy. Nadal obowiązuje tam jednak przeciwpowodziowe pogotowie. Choć we wszystkich rzekach województwa poziom wody systematycznie opada, ciągle do wielu miejsc da się dotrzeć tylko łodzią. Mieszkańcy zaczynają powoli obliczać straty

Na razie można je jedynie wyliczać zniszczenia, ale już wiadomo, że to bilans niepełny. Trzy osoby nie żyją. Woda zalała ponad 1800 budynków i obiektów. 42 drogi są uszkodzone. W 22 miejscach woda uszkodziła też wały. Co najmniej w dziesiątkach można już liczyć zerwane lub uszkodzone mosty. W Lasakach pod Raciborzem zalany i zniszczony został biorący udział w akcji strażacki samochód. Ucierpiał także żywy inwentarz - trzeba było ubić prawie pięćset sztuk zwierząt hodowlanych i 10 tysięcy kur.

Na razie nie ma zagrożenia epidemiologicznego, ale do wielu rozlewisk - m.in. w okolicach Bierunia i Czechowic-Dziedzic - dostały się nieczystości z całkowicie zalanych oczyszczalni ścieków. Tam, gdzie zaczyna się wielkie popowodziowe sprzątanie, mogą być problemy z wywozem śmieci, bo 4 wielkie składowiska z powodu zalania wstrzymały przejmowanie odpadów.