Saperzy wysadzili fragment wału przeciwpowodziowego w miejscowości Wola Rogowska w gminie Wietrzychowice w Małopolsce. Chodzi o to, żeby woda, która stoi na polach, mogła odpłynąć.

Otwór w wale ma 4-5 metrów. Z pól musi spłynąć ok. 40 mln metrów sześciennych wody. Jak zapewniają strażacy, jeżeli się to stanie dziura w wale zostanie załatana, a wał naprawiony.

Dzięki wysadzeniu wałów mieszkańcy małopolskiej Szczurowej będą mogli w końcu wrócić do domów. Poziom wody na zalanych obszarach był o 2 metry wyższy niż poziom przepływających w pobliżu rzek. Mieszkańcy zalanych domów nie rozumieją jednak, dlaczego na wysadzenie wału zdecydowano się tak późno. Szef MON Bogdan Klich tłumaczył, że decyzję musiał podjąć małopolski wojewoda, a wojsko "jedynie" ją wykonało.

Sytuacja powodziowa w Małopolsce powoli się stabilizuje. Odwołany został alarm powodziowy w powiatach brzeskim i wadowickim. Nadal obowiązują one w Krakowie oraz w powiatach bocheńskim, dąbrowskim, oświęcimskim i wielickim. Stan pogotowia przeciwpowodziowego utrzymano w Tarnowie oraz w 6 powiatach i 17 gminach. W walce z żywiołem pomagają strażacy z Francji, którzy pracują w pow. Brzeskim.

W piątek do Krakowa dotarli strażacy z Frankfurtu nad Menem, którzy przywieźli 33 pompy, w tym trzy wysoko wydajne. Sprzęt jest wykorzystywany m.in. przy wypompowywaniu wody na krakowskim Kostrzu. Poziom Wisły w Krakowie na wodowskazie w Bielanach wynosił w sobotę po południu 560 cm, czyli 40 cm powyżej stanu alarmowego.